To miało być wielkie osiągnięcie. Alexander Sedykh pojawił się na podeście, by dźwignąć na swoich barkach ciężar o wadze 400 kilogramów! Niestety, przeliczył się. Jego ciało odmówiło posłuszeństwa i gdy sztanga została uniesiona do góry, kolana ciężarowca jakby po prostu pękły i nienaturalnie się powyginały. Zmiażdżony potężnym ciężarem zawodnik wił się z bólu i krzyczał w kosmicznym wręcz cierpieniu. Na podeście błyskawicznie pojawiła się pomoc medyczna, a Sedykh trafił do szpitala. Tam przeszedł operację obu kolan i zabrał głos.
Sytuacja jest bardzo poważna, na co wskazują słowa samego zainteresowanego. Czeka go bardzo długa i trudna rehabilitacja. - Przede wszystkim muszę teraz leżeć w łóżku bez żadnego ruchu przez dwa miesiące - zaczął relacjonować Alexander Sedykh. - Później będę się uczył chodzić na nowo - dodał poszkodowany sportowiec.
Tak naprawdę nie wiadomo jak długa przerwa czeka ciężarowca. Lekarze nie są w stanie na ten moment określić, kiedy może on zacząć normalnie funkcjonować. Niewykluczone jednak, że kolana już nigdy nie będą w dobrym stanie i Alexander Sedykh zostanie zmuszony do rezygnacji z dalszego uprawiania niebezpiecznego sportu.