W półfinale Superligi mierzyły się zespoły Mumbai City i Atletico de Kolkata. W pierwszym meczu ekipa z Mumbaju przegrała na wyjeździe 2:3, dlatego też by myśleć o awansie do finału musiała wygrać w rewanżu. Na nieszczęście gospodarzy ta sztuka im się nie udała, bo spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Nie wszyscy piłkarze mogli się jednak z tym pogodzić.
Po ostatnim gwizdku sędziego doszło bowiem do małych przepychanek, a wtedy w prawdziwą furię wpadł Thiago Cunha, piłkarz Mumbai City. Przypomniał sobie chyba wszystkie znane mu sztuki walki, bo ruszył na rywali i znokautował aż trzech z nich. Każdego innym ciosem! Najpierw huknął jednego potężnym lewym sierpowym, po chwili powalił kolejnego wejściem w stylu karate, aż wreszcie podbił oko trzeciemu soczystym uderzeniem wierzchem dłoni.
Wściekli przeciwnicy ruszyli za nim w pościg, ale Cunha zdołał już odskoczyć na dobrych kilka metrów. I nawet wtedy trzymał gardę i był gotów do dalszej konfrontacji. Jak widać niektórzy niestety wyjątkowo źle znoszą porażki.