Kanał Sportowy ruszył w marcu 2020 roku. Projekt założony przez Pola, Borka, Stanowskiego i Smokowskiego szybko zyskał dużą popularność i szybko rozwijał się, pozyskując kolejnych dziennikarzy oraz ekspertów i tworząc nowe programy. W październiku 2023 roku doszło jednak do niezwykle poważnej zmiany – Krzysztof Stanowski odszedł z KS, a wszystko odbyło się w niezwykle niemiłej atmosferze wzajemnych oskarżeń. Stanowski narzekał m.in. na sposób rozliczania za wyniki firmy i coraz bardziej pogarszające się relacje z resztą założycieli. Jak się okazuje, niespełna rok po tym wydarzeniu kolejny z twórców Kanału Sportowego postanowił opuścić projekt.
Tomasz Smokowski mówi pas
Po Euro 2024 i igrzyskach olimpijskich Tomasz Smokowski udał się na dłuższy urlop. Teraz wiadomo, że jego odpoczynek od Kanału Sportowego nie będzie tylko chwilowy. W poniedziałek, 9 września, sam dziennikarz poinformował o tym, że opuszcza projekt, którego był współzałożycielem. – W związku z tym, że gdzieś w przestrzeni medialnej już od kilku dni krążą jakieś plotki „co się dzieje ze Smokowskim”, „gdzie on jest”, to chciałem Wam podziękować za to wszystko, przez co razem przeszliśmy tutaj na antenie. Tak, rzeczywiście stawiam kropkę w moim ostatnim rozdziale pracy w Kanale Sportowym – wyjaśnił dziennikarz i komentator.
Smokowski wyjawił też powody swojej decyzji. – Uznałem, że to jest najlepszy moment na to, żeby sobie zrobić dłuższą przerwę. Może definitywną, może nie. To się jeszcze okaże. Bardzo zaimponował mi trener Freiburga, Christian Streich, który w ubiegłym sezonie niezwalniany i nienaciskany przez nikogo przeszedł na sportową emeryturę, mówiąc coś w stylu "każdego rana budzę się i sprawdzam w lustrze, kogo tam widzę. Czy jest ten sam facet, który ma w oczach ten sam ogień i żar, co dzień wcześniej". Ja też uważam, że lepiej podziękować i ukłonić się nisko dzień za wcześnie, niż rok za późno – dodał. Na razie nie wiadomo, czy zostanie on współudziałowcem w Kanale Zero, czy postanowi sprzedać swoje udziały.