Nie żyje młody piłkarz. Do Polski dotarły przerażające informacje w sprawie śmierci obrońcy Kaizer Chiefs - Luke'a Fleursa. Zawodnik został porwany i zamordowany przez nieznanych sprawców. Ta historia jest naprawdę przerażająca.
Luke Fleurs nie żyje. Zawodnik Kaizer Chiefs miał tylko 24 lata
Do porwania zawodnika z RPA doszło w środę, kiedy to piłkarz znajdował się w Johannesburgu. Porywacze chcieli uprowadzić zawodnika, jednak w trakcie porwania go padły strzały, przez które 24-latek zginął. Doniesienia te potwierdził klub w specjalnym oświadczeniu informując, że sprawą zajmuje się już policja.
- Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że zawodnik Kaizer Chiefs, Luke Fleurs, tragicznie stracił życie zeszłej nocy podczas porwania w Johannesburgu.Nasze myśli i modlitwy są w tym trudnym czasie z jego rodziną i przyjaciółmi. Policja zajmuje się tą sprawą, a dalsze szczegóły zostaną przekazane w odpowiednim czasie.\ Niech jego kochana dusza spoczywa w pokoju.- napisali przedstawiciele drużyny w specjalnym oświadczeniu na mediach społecznościowych.