Atanas Skatov był niezwykle ważną postacią dla bułgarskiego himalaizmu, napisał wiele książek o swoich wyprawach. W 2014 roku zdobył on Mount Everest i chwalił się, że jest pierwszym weganinem, któremu się to udało. W późniejszych latach kontynuował on swoją przygodę z himalaizmem i udało mu się zdobyć 10 ośmiotysięczników. Jego planem było zdobycie wszystkich, to jednak już mu się nie uda.
W piątek 5 lutego dziennikarz Jamil Nagri przekazał dramatyczne informacje o Skatovie. - Atanas Skatov z Bułgarii spadł z klifu podczas powrotu z obozu trzeciego do bazy – relacjonował na Twitterze Nagri. Od razu rozpoczęła się akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowano śmigłowiec pakistańskiej armii.
Polski skoczek zachował się jak BOHATER! URATOWAŁ swojego rywala, co za KLASA
Niestety, Bułgar spadł w miejsce, w które nie dało się wysłać ekipy ratunkowej. Jego odnalezienie stało się możliwe dzięki akcji śmigłowca, jednak poszukiwania potwierdziły najgorsze przypuszczenia – Skatov zginął spadając z klifu, miał 43-lata.
Informację o tym, że odnaleziono ciało Skatova potwierdziło bułgarskie radio BNR. "Ciało Skatova zostało znalezione. On i 20 innych osób wspięło się do obozu trzeciego, który był na wysokości 7 300 m n.p.m. Tam miał rozpocząć się atak szczytowy, ale wczesnym rankiem został wstrzymany, a himalaiści zaczęli schodzić do bazy" - czytamy na stronie bnr.bg.
Jak informuje portal WP SportoweFakty, ustalono, że przyczyną wypadku nie były wadliwe liny. Wszystko wskazuje więc na to, że Bułgar stracił równowagę i upadł. Niestety, Skatov nie jest pierwszym, który zginął w tym roku na K2. W połowie stycznia śmiertelnemu wypadkowi uległ Sergi Mingote. Świadkiem tego dramatycznego zdarzenia była Magdalena Gorzkowska, która również brała udział w wyprawie na K2. Polska himalaistka musiała się jednak wycofać z powodu złego stanu zdrowia.