Francuz był tak zaskoczony zwycięstwem nad drugim tenisistą świata, że po ostatniej piłce nie wiedział, jak się zachować. Dopiero po kilku chwilach zaczął skakać z radości.
- Wciąż w to nie wierzę! Ten turniej jest dla mnie jak długi, piękny sen - mówił tuż po meczu. - Pognębiłem Nadala moją agresją i znakomitym serwisem - dodał po chwili. W finale Tsonga zagra z lepszym z pary Federer/Djoković. Wśród kobiet o triumf w Melbourne powalczy Rosjanka Maria Szarapowa oraz Serbka Ana Ivanović. Pierwsza pokonała w półfinale Jelenę Janković 6:3, 6:1, a druga - Danielę Hantuchovą 0:6, 6:3, 6:4.