Serhij Nazarenko, Ukraina, piłka nożna, reprezentacja

i

Autor: East News

Ukraiński dziennikarz: Futbol spaja nasz naród [WYWIAD]

2014-06-08 14:47

Sytuacja polityczna odbija się na wszystkich sferach życia na Ukrainie. Także na piłce nożnej. Postanowiliśmy sprawdzić u źródła jak wygląda sytuacja w tamtejszym futbolu. O futbol w życiu dzisiejszej Ukrainy i inne kwestie z tym związane zapytaliśmy Kiryła Kryżanowskiego, dziennikarza sportowego z Kijowa.

Gwizdek24.pl: - Jak duży wpływ ma sytuacja polityczna na Ukrainie na tamtejszy futbol?

Kirył Kryżanowski: - Wszystkie kluby jak i rozgrywki w naszym kraju znalazły się w przedziwnej sytuacji. Kluby i ich właściciele nie mają pojęcia, co będzie jutro. Zastanawiają się, czy kupować, czy sprzedawać piłkarzy. Panuje bałagan, nie wiadomo ile zespołów wystartuje w lidze za rok. Kilka wariantów jest możliwych – 12, 14 lub 16. Już w minionych rozgrywkach mieliśmy do czynienia ze spotkaniami, które się nie odbyły. Były też takie, w których nie wzięli udziału kibice. Ze strachu. Tak samo boją się obcokrajowcy. Wszędzie chodzą ludzie z bronią, więc nie można się dziwić, że chcą zrywać kontrakty. Ta chora sytuacja polityczna niestety ma wielki wpływ na naszą piłkę.

Zobacz także: Oni mają dla kogo wygrywać. Najpiękniejsze WAGs mundialu [WIDEO]

- Jakie perspektywy malują się przed piłką na Ukrainie?

- Wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała sytuacja polityczna. Myślę, że pogrążymy się przez jakiś czas w marazmie. Piłka klubowa straci wielu świetnych piłkarzy, drużyny staną się słabsze. Jestem optymistą - dzięki ucieczce drogich obcokrajowców szansę dostaną utalentowali Ukraińcy. Może być jednak też tak, że rozgrywki nie ruszą, a kadra na jakiś czas zostanie rozwiązana. Wszystko okaże się 26 lipca (start ligi ukraińskiej - przyp. red.). Do tego czasu nic nie będzie pewne.

- Czy według pana kolejne eliminacje, do Euro 2016, mają szanse odbyć się na Ukrainie bez zakłóceń?

- Wydaje mi się, że damy radę. Mecze zapewne rozegramy w Kijowie. W stolicy sytuacja jest w miarę spokojna. Oczywiście, walki mogą wrócić, ale nie chcemy tego. To wystarczająco daleko od gorącego terenu wschodniej Ukrainy, dlatego sądzę, że organizacyjnie podołamy, a sytuacja będzie się normalizować z każdym dniem.

- Jak na gorącą sytuację w kraju reagują piłkarze?

- Są bardzo smutni. Widać po nich przybicie. Nikt z nas nie chce wojny, wszyscy oczekujemy zmian ekonomicznych, społecznych i politycznych. Zawodnicy nie są wyjątkiem. Trochę inaczej sytuacje ma się z obcokrajowcami. Oni zdają się nie rozumieć sytuacji do końca. Zresztą nie wiedzą nawet co się dzieje, bo gdy wszystko się zaczęło, to szybko się spakowali i uciekli. Jeśli wciąż będą oglądać w telewizji obrazki z walk, to nawet nie liczę na ich powrót.

- Rozmawiamy o piłce. Ale czy w zaistniałej sytuacji macie w ogóle czas, żeby się nią zajmować?

- Oczywiście. Futbol spaja nasz naród. To piękne, że sport ma taki wpływ na ludzi. Gdybyśmy myśleli tylko o polityce, to byśmy zwariowali, dobrze, że mamy odskocznię. Budujące jest też to, jak zjednoczyli się Ultrasi. Zazwyczaj skłóceni, teraz maszerują ramię w ramię, by Ukraina była wolna. Chciałbym podziękować Polakom, którzy tak bardzo wspierają nas w walce. Za to, jakimi jesteście ludźmi, należy Wam się dożywotnie miejsce na wielkich imprezach.

Kirył Kryżanowski - dziennikarz największego ukraińskiego portalu o piłce nożnej football.ua. Publikuje także teksty na stronie isport.ua.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze