Widzew Łódź - Huragan Morąg 1:1 (1:1)
Bramki: Szawara 12 (s) - Łysiak 2
Widzew: Humerski – Kozłowski, Kostkowski, Zieleniecki, Zuziak – Michalski (73′ Miller), Kazimierowicz (87′ Mąka), Kristo, Pieńkowski (75′ Rakowski) – Stanek (64′ Falon) – Demjan
Huragan: Lawrenc – Bogdanowicz, Maciążek, Szawara (90+1′ Boruń), Mroczkowski – Michałowski, Łysiak – Stankiewicz (46′ Kruczkowski), Galik, Żwir (56′ Lenart) – Criciuma (85′ Bartkowski)
Widzewiacy byli w sobotę murowanymi faworytami. Tłumy na trybunach, niesamowita atmosfera i seria pięciu zwycięstw. Wydawało się, że zespół Franciszka Smudy wszedł na wyższe obroty i odjeżdża konkurentom w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
Zaczęło się jednak sensacyjnie. Piotr Łysiak już w 2. minucie popisał się cudownym uderzeniem z powietrza i trafił do siatki strzeżonej przez Macieja Humerskiego. Łodzianie byli zupełnie zaskoczeni. Gracze Huraganu nie zlękli się fanów z Łodzi, głośnego dopingu, tylko od pierwszych minut rzucili się na rywala.
Widzew długo wracał do równowagi. Tym razem zupełnie zawiódł środek pola łodzian. Zabrakło wsparcia Dario Kristo, który we wcześniejszych spotkaniach był prawdziwym liderem zespołu z Łodzi, a w sobotę ciężar gry musiał wziąć na siebie eksperymentalnie zestawiony duet: Marek Zuziak - Marcin Pieńkowski. Ten pierwszy na początku rundy spełniał rolę lewoskrzydłowego, a w sobotę Smuda dał mu szansę na lewej obronie, zwalniając flankę dla młodzieżowca, Pieńkowskiego. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo Pieńkowski kolejnymi rajdami rozrywał defensywę Huraganu i zasłużył, bezdyskusyjnie, na miano bohatera spotkania.
To po jego indywidualnej akcji do swojej bramki piłkę skierował Tomasz Szawara i to po jego kolejnych rajdach przed szansami na zdobycie gola stawali Mateusz Michalski i Robert Demjan. Zabrakło jednak gospodarzom precyzji i ostatecznie Widzew stracił w sobotę dwa punkty. Remis z Huraganem może bowiem spowodować, że w ligowej tabeli łodzianie zrównają z Sokołem Aleksandrów Łódzki.