Kto poznał Kołeckiego osobiście, ten wie, że opórcz tego, że po parę godzin dziennie przerzuca niewyobrażalne ciężary, to jest też człowiekiem kulturalnym, oczytanym i z otwartą głową. Kimś, z kim przyjemnie jest porozmawiać nie tylko o taktyce bojów na pomoście. Po prostu żywe zaprzeczenie wyobrażenia tępego osiłka.
Fakt jednak, że sportowiec zna historię lepiej od człowieka, który był głównym kreatorem "polityki historycznej" i od najbliższej współpracownicy byłego prezydenta RP, każe się zastanawiać, czy on jest w tej dziedzinie taki dobry, czy raczej oni – traktujący historię instrumentalnie i wybiórczo – tacy słabi.
Ale na tym nie koniec zaskoczeń, bo historyczny test w kategorii "artyści" wygrał telewizyjny popularyzator kotletów i sałatek Robert Makłowicz. Tacy ci nasi politycy, jacy artyści...