Odejściem Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego fani tego projektu żyli już od tygodni. Ostatecznie okazało się to prawdą i wydawało się, że zakończy się po prostu zwykłym biznesowym rozstaniem. Jednak podczas jednego z programów na Kanale Sportowym Mateusz Borek ostro skrytykował Krzysztofa Stanowskiego za pewne zachowania, na co właściciel Weszło odpowiedział niezwykle mocnym, ponad godzinnym filmem o kulisach jego odejścia, który bardzo mocno uderzał we wspomnianego komentatora TVP, a także w Tomasza Smokowskiego. Były komentator Canal+ w kolejnym z programów na Kanale Sportowym zapowiedział, że trójka pozostała przy projekcie powstrzyma się od dalszych komentarzy, by nie zaogniać sytuacji. Ale to nie oznacza, że nie będzie komentarzy z zewnątrz i na taki zdecydował się Zbigniew Boniek.
Zbigniew Boniek z humorem o rozłamie w Kanale Sportowym. Nie zabrakło mocnej szpili
Były prezes PZPN lubi wypowiadać się na wiele tematów, więc trudno się dziwić, że zabrał on głos także w tak interesującej fanów sprawie, co najpierw zapowiedział na portalu X, pisząc: "O 22:00 w "Prawdzie Futbolu" ustosunkuje się także do "wojny domowej" w Kanale Sportowym…". Trzeba jednak przyznać, że jak na siebie, powstrzymał się przed mocniejszymi wypowiedziami. – Nie ma o czym mówić, bo wszyscy czterej ludzie to są nasi dobrzy znajomi, z którymi znamy się od stu lat. Jak im życzę wszystkim wszystkiego najlepszego. To jest taki okres, żeby wziąć popcorn i zobaczyć co się dzieje – zapowiedział Boniek na kanale Prawda Futbolu.
Bardziej zdecydowanie wypowiedział się na temat nowego udziałowca w Kanale Sportowym, którym został Maciej Wandzel – wykupił on pakiet należący do Krzysztofa Stanowskiego. – Jedyna rzecz, która mnie zaskoczyła, to jest nowy udziałowiec Kanału Sportowego. Mnie bardzo znany, ponieważ kiedyś chciał rozwalić zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej – podostrzył wiceprezydent UEFA. Jak podaje portal Sport.pl, chodzi o rok 2016, gdy Boniek był prezesem PZPN, a Wandzel szefem Rady Nadzorczej Ekstraklasy. Panowie na zjeździe PZPN starli się w temacie regulaminu Ekstraklasy, a poróżnić ich miały m.in. kwestie opłat za transfery.
Na koniec Boniek życzył wszystkim związanym z Kanałem Sportowym sukcesów. – Natomiast ja życzę wszystkiego, co można życzyć najlepszego Krzysztofowi Stanowskiemu, Mateuszowi Borkowi i Tomkowi Smokowskiemu. A wiadomo, Michał Pol jest tak sympatyczny. Żyje na chmurze, śpi z telefonem. Życzę im wszystkiego najlepszego – podsumował były prezes PZPN.