W środowy wieczór Holandia podejmowała Belgię w spotkaniu towarzyskim. Mecz od pierwszej minuty zaczęli dwaj znajomi z Premier League - w ekipie gospodarzy napastnik Tottenhamu Vincent Janssen, a w zespole gości bramkarz Liverpoolu Simon Mignolet, który między słupkami zastępował kontuzjowanego Thibauta Courtoisa.
Obaj zawodnicy byli "bohaterami" dość dramatycznej sceny z 14. minuty meczu. Janssen ruszył w pole karne do zagranej górą prostopadłej piłki, ale uprzedził go Mignolet. Pech chciał, że Belg swoją interwencją wręcz znokautował rywala, który padł na ziemię i długo się z niej nie podnosił. Powtórki pokazały, że Mignolet z wielkim impetem uderzył Janssena w głowę. Po chwili przerwy napastnik Tottenhamu podniósł się z ziemi i zadeklarował gotowość do gry, ale na murawie nie wytrzymał zbyt długo, bo został zmieniony przez Basa Dosta już w 27. minucie.
Wydawało się, że nic poważniejszego Janssenowi się nie stało, ale po spotkaniu niepokojące wieści przekazał dziennikarzom trener Holendrów Danny Blind, który przyznał, że jego napastnik... stracił pamięć na 20 minut i nie ma pojęcia co się stało. Z kolei lekarze stwierdzili, że 22-latek doznał wstrząsu mózgu i w związku z tym jego występ w spotkaniu eliminacji do MŚ 2018 przeciwko Luksemburgowi jest wykluczony.
Mecz Holandia - Belgia zakończył się remisem 1:1 po bramkach Davy'ego Klaasena i Yannicka Carrasco. Spotkanie sędziował Szymon Marciniak.