To drugi tytuł mistrza świata w karierze Marcina (pierwszy w 2006 roku). W Korei Polak był bezkonkurencyjny. Wygrał rwanie (195 kg), podrzut (226 kg) oraz klasyfikację łączną (421 kg).
A przed wyjazdem na mistrzostwa Dołęga miał spore obawy.
- Dam z siebie wszystko, ale medalu nie mogę obiecać - mówił. Nic dziwnego - po igrzyskach olimpijskich (jechał po złoto, zajął 4. miejsce) przeszedł dwie operacje kolan, dopiero kilka miesięcy temu wznowił treningi.
Teraz Marcin triumfuje. Nie tylko został mistrzem świata i pokazał niedowiarkom, na co go stać, ale jeszcze utrzymał prymat w rodzinie. Jego starszy brat Robert (32 l., kategoria 105 kg) był 7. z wynikiem 391 kg, zaś młodszy brat Daniel (21 l., kategoria +105 kg) spalił wszystkie próby w rwaniu na 175 kg.