Każdy kolejny dzień przybliża nas do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich. Ta wielka impreza będzie "oczkiem w głowie" tysięcy sportowców z całego świata, a w Polsce dużą uwagę będą przyciągać siatkarze. Reprezentacja Polski od wielu lat uchodzi za faworyta do medalu olimpijskiego, ale klątwa ćwierćfinału trwa nieustannie. Kolejną szansą na jej przełamanie będą właśnie igrzyska w Paryżu. Biało-czerwoni ponownie stawiani są w gronie zespołów, które powinny walczyć o złoto. Doskonale wiedzą to również zawodnicy i trener Nikola Grbić. Serb przed początkiem zgrupowania nie miał jednak spokojnej głowy.
Śliwka o powrocie do formy. Nie ukrywał tego
Wielu kluczowych zawodników zmagało się bowiem z urazami. Długo od gry odpoczywać musiał również Aleksander Śliwka. Jeden z liderów reprezentacji biało-czerwonych w rozmowie z "Faktem" zdradził, że nie wszedł jeszcze na poziom sprzed urazu. Zwłaszcza w sferze mentalnej. - Wiadomo, że po moim powrocie po kontuzji pewność siebie nie jest na najwyższym poziomie. Ale to jest naturalna sprawa, tego się nie uniknie - powiedział przyjmujący.
- I dlatego ważną rzeczą jest, aby odciąć się od tego, co się działo. Nieważne już, czy sezon był dobry, czy zły. Przyjeżdżając na zgrupowanie reprezentacji, musimy zostawić to wszystko za sobą - dodał Śliwka. Zawodnik zdaje sobie również sprawę, że jeśli nie będzie w pełni dyspozycji, nie jest przesądzone, że zostanie powołany na igrzyska. - Jeśli nie będę zdrowy, to jest wielu innych zawodników na mojej pozycji, którzy czekają na to, aby wskoczyć do składu i pojechać na igrzyska olimpijskie - podkreślił.