Ostatni czas dla Anny Kurek to czas wielkich zmian. Jej mąż zamienił japońskie Wolfdogs Nagoya na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, więc małżeństwo przeniosło się z Kraju Kwitnącej Wiśni do swojej ojczyzny. Co więcej, wraz z rozpoczęciem obecnego sezonu okazało się, że Anna Kurek postanowiła wrócić na siatkarskie parkiety! Od zakończenia przez nią kariery w 2018 roku minęło 6 lat i nikt nie spodziewał się, że 31-latka będzie chciała jeszcze wrócić do zawodowego sportu. A jednak, tuż przed startem sezonu Anna Kurek ogłosiła, że dołącza do NTSK PANS Komunalik Nysa. Na ile ten powrót do sportu będzie poważny, to okaże się dopiero niedługo, bowiem obecnie zespół Anny Kurek gra na 3. poziomie rozgrywkowym. Teraz jednak sport zszedł na zdecydowanie dalszy plan.
Anna Kurek pokazała, jak uciekała z Nysy
Bardzo intensywne opady deszczu w Czechach i południowej Polsce sprawiły, że znów ten rejon naszego kraju jest narażony na ogromne straty i zniszczenia spowodowane przez powódź. Jednym z miast, które już ucierpiało, jest Nysa. Z tego powodu odwołano mecz PlusLigi między Asseco Resovią Rzeszów, a Stalą Nysa, by zawodnicy Stali mogli wrócić do domów i ratować swój dobytek. Z miasta ewakuowała się także Anna Kurek, która relacjonowała to, co się dzieje, w mediach społecznościowych. – Dziękuję za waszą troskę i pytania. W Nysie, Głuchołazach i okolicach jest dramat. Nie ma mnie w Nysie, ewakuowałam się wczoraj wieczorem, całe szczęście, bo dzisiaj miałabym z tym problem – wyjaśniła Anna Kurek. Zdradziła też, że udała się do Warszawy, bowiem jej mąż Bartosz Kurek przebywa tam w szpitalu po ostatniej kontuzji, jaką odniósł w meczu z Projektem Warszawa. – Pojechałam do Warszawy, bo Barti w szpitalu. Także jestem bezpieczna, ale ogólnie jest do dupy – napisała 31-latka.