Arek Gołaś - to już 3 lata...

2008-09-16 4:00

Początek lipca 2005, Spała. W sali, gdzie ćwiczyli siatkarze, po raz pierwszy zobaczyliśmy Arka Gołasia, jak klnie pod nosem. Raul Lozano uczył go, jak przy bloku skakać... nie za wysoko. Arek próbował i stale wylatywał nad siatkę o pół metra za dużo. Idąc po piłkę, klął na własne gapiostwo. A Lozano na boku kręcił głową: - Co to za talent! Co to będzie za siatkarz!

27 lipca 2005 roku. Ślub Arka z Agnieszką. Jakaś starsza pani rozpłakała się tak, że sąsiadki musiały jej pożyczać chusteczki. - Czego ty płaczesz? - spytała któraś. - Bo oni tacy śliczni...!

16 września 2005 r., godz. 7.10. Prowadzony przez Agnieszkę samochód uderza w betonową ścianę w Griffen koło Klagenfurtu. Arek ginie na miejscu.

3 grudnia 2006 r., Tokio. Odbierający srebrne medale MŚ siatkarze Polski ściągają dresy, wszyscy mają na sobie koszulki z numerem 16 i napisem "Arek Gołaś". Po raz pierwszy zawodnik zostaje wicemistrzem świata pośmiertnie.

Najnowsze