Bartosz Kurek

i

Autor: Radosław Jóźwiak/CYFRASPORT Bartosz Kurek

Bartosz Kurek dla SE: Stephane Antiga mnie zaskoczył

2015-05-26 11:18

Gdybym nie wierzył, że da się ze mnie zrobić w ekspresowym tempie atakującego, tobym nie przyjechał na kadrę - mówi "Super Expressowi" Bartosz Kurek (27 l.), który wraca do reprezentacji Polski siatkarzy. Czy z nim kadra odniesie podobne sukcesy jak... bez niego na mistrzostwach świata?

Kurek w sierpniu 2014 r. niespodziewanie stracił miejsce w zespole, a trener Stephane Antiga (39 l.) tłumaczył, że zawodnik nie pasował do jego koncepcji sportowej. Ani selekcjoner, ani Kurek nigdy nie potwierdzili, że chodziło o tarcia między nimi. Gracz znowu dostał szansę i będzie próbował sił w roli atakującego, a nie przyjmującego.

"SE": - To było dla ciebie ważne, że dostałeś powołanie po trudnym doświadczeniu sprzed roku?

Bartosz Kurek: - Gra w kadrze zawsze była dla mnie przyjemnością i zależało mi, żeby znowu być w zespole. Za każdym razem, kiedy w nim jestem, czerpię radość z treningu i gry.

- Selekcjoner bardzo cię zaskoczył, gdy zadzwonił i zaproponował przejście z przyjęcia na atak?

- Trochę tak. W sezonie robiłem wszystko, by pokazać, że swoją grą aspiruję do reprezentacji i miałem nadzieję na powołanie. Cieszę się, że je otrzymałem, a na jaką pozycję, to inna kwestia, choć wyzwanie jest duże.

Krzysztof Ignaczak nie kończy kariery, chce jechać na igrzyska

- "Atakujący Bartosz Kurek" to brzmi trochę dziwnie. Jak sobie radzisz?

- To się okaże już niebawem, gdy dostanę szansę pokazania się na boisku. Na razie chcę wykorzystać czas na przestawienie się na nowe tory. Mam nadzieję, że zaprezentuję poziom, który będzie mnie uprawniał do pojawienia na parkiecie.

- Co jest największym problemem przy zmianie pozycji?

- Problem jest jeden i zawsze ten sam: umieścić piłkę w boisku i skutecznie zdobyć punkt. Na nowej pozycji dochodzi nauka nieco innej techniki ataku i jego dopracowanie przy akcjach z prawego skrzydła czy z drugiej linii.

- Trener szybko przekonał cię do gry na nowej pozycji?

- Nigdy nie trzeba było mnie namawiać do gry w kadrze, mam nadzieję, że mogę jej pomóc. Postawiliśmy sobie zadanie, żeby w ekspresowym tempie zrobić ze mnie atakującego. Gdybym nie wierzył, że da się tego dokonać, to bym nie przyjechał na obóz.

Najnowsze