- No i co, sensacji nie było - śmiał się jeden z działaczy PZPS po trwającym blisko trzy godziny spotkaniu siedmioosobowego prezydium zarządu z selekcjonerem.
Wcześniej przez półtorej godziny Castellani konferował z prezesem Mirosławem Przedpełskim (59 l.).
- Trzymamy się zasady "co cię nie zabije, to cię wzmocni", wierzymy, że był to wypadek przy pracy - stwierdził szef siatkarskiej centrali.
Przeczytaj koniecznie: Łukasz Kubot spadł o jedno miejsce
- Trener pozostaje na stanowisku, czekamy na jego wyjaśnienia, które oceni zarząd.
- Chcę otrzymać kolejną szansę, bo wierzę w tę drużynę i w swój program. Jesteśmy żądni rewanżu - zapewnił Castellani.