- Przedstawiłem swoją ocenę pracy z zespołem, rozmawialiśmy o raporcie, który przygotowałem po mistrzostwach świata. Czekam na opinię. Czy nadal jestem trenerem reprezentacji Polski? Tak, bez zmian - śmiał się Argentyńczyk, opuszczając siedzibę związku.
- W jednych sprawach trener nas przekonał, w innych nie, ale nie chcę wchodzić w szczegóły. Ostateczna decyzja zostanie podjęta w poniedziałek rano na posiedzeniu zarządu związku. Mnie Daniel przekonał opinią, że o przegranej w mundialu przesądziły sprawy mentalne - podsumował prezes Mirosław Przedpełski.
Sprawa się więc przeciąga. - To jest jak telenowela... - żartował wczoraj Castellani.