Gdy niedawno przyjechał w nowej roli do Bełchatowa, w którym spędził 20 sezonów jako siatkarz, podzielił się wrażeniami z innego miejsca na boisku z tv.pls.pl: – Jest to inna perspektywa, dla mnie to inny obraz siatkówki. Razem z panią psycholog patrzymy na wykonanie oraz te elementy u zawodników, które my wzmacniamy. To materiał dla nas do analizy, interpretacji i pracy na sesjach. Fajnie się to ogląda, bo widzimy efekt naszej pracy, ale to tylko jedna ze składowych całego przygotowania do meczu – podkreślał Wlazły, który od dawna interesuje się psychologią sportu i kilka lat temu rozpoczął studia na tym kierunku.
Skąd to zainteresowanie u Wlazłego? – Na każdego zawodnika działają presja, stres i emocje – mówił Wlazły w wywiadzie dla „SE” przy okazji zakończenia kariery zawodniczej. – Są tacy, którzy sobie z tym radzą, ale tu nie chodzi tylko o odporność psychiczną. Także o trening umysłu, który powoduje, że jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dane ruchy na boisku, umieścić je w pamięci mięśniowej i potem sięgać po to w czasie treningu czy rywalizacji.
Psycholog jest potrzebny
Wlazły utrzymuje, że psycholog jest potrzebny sportowcom. – W sportach indywidualnych, np. tenisie, psychologowie są w sztabach zawodników – przypomina.
– Pomagają wydobyć cały potencjał sportowca i przygotować do wielkich rzeczy. Każdy świadomy zawodnik powinien z tego skorzystać i traktować jak element treningu. Trudno mi uwierzyć, gdy sportowiec mówi, że nie odczuwa stresu. On jest na porządku dziennym, pytanie brzmi jak sobie z nim poradzić. I czy on nam pomoże, podziała mobilizująco, czy też nas zepnie, skrępuje ruchy i nie pozwoli myśleć logicznie. Uważam, że każdy może spróbować sobie pomóc poprzez kontakt z psychologiem. On nie da gotowych rozwiązań, ale wskaże gdzie i jak ich szukać – podsumowuje były wybitny siatkarz.