Łukasz Kaczmarek jeszcze niedawno był bohaterem polskich kibiców siatkówki, ale po znakomitym sezonie reprezentacyjnym przyszedł gorszy okres w klubie. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest chyba największym poszkodowanym nieludzkiego siatkarskiego terminarza, przez który zawodnicy coraz częściej odnoszą kontuzje. Od początku sezonu tylko trzech siatkarzy ZAKSY nie miało problemów zdrowotnych! Swoje przeszedł także Kaczmarek, który dość szybko wrócił do gry, choć nie przypomina zawodnika błyszczącego od czerwca do września w kadrze. Osłabieni kędzierzynianie zawodzą jako drużyna, ale nie może dziwić, że spore oczekiwania kibiców spoczywają właśnie na atakującym.
Nie dowierzamy, jak słabo zagrał Łukasz Kaczmarek. To nie koszmar!
We wtorek ZAKSA z Kaczmarkiem w składzie poniosła we własnej hali bolesną porażkę w Lidze Mistrzów. Turecki Ziraat Bankasi rozbił obrońcę tytułu 3:0 i znacznie skomplikował sytuację kędzierzynian w grupie. Po czterech meczach na ich koncie jest 6 punktów za dwa zwycięstwa i dwie porażki. Wyprzedzenie Ziraatu jest już niemal niemożliwe, pozostało skupić się na walce o drugie miejsce z belgijskim Roeselare. Do tego potrzebna będzie zdecydowanie lepsza forma Kaczmarka, który w ostatnim meczu zanotował zatrważający występ.
W pierwszym secie meczu ZAKSA - Ziraat Bankasi polski atakujący zanotował... 0% skuteczności w ataku! Nie skończył żadnej z ośmiu akcji, a jego efektywność w tym elemencie gry wynosiła druzgocące -50%. Tak zły występ jest naprawdę rzadkością, zwłaszcza w wykonaniu tak uznanego zawodnika. Kibicom z Kędzierzyna-Koźla pozostaje trzymać kciuki, by w najbliższych tygodniach sytuacja zdrowotna w klubie się poprawiła, a zawodnicy doszli do optymalnej formy.