Atakujący, które ostatnie miesiące spędził w zespole Onico Warszawa był wiodącą postacią polskiej kadry podczas mistrzostw świata 2018. To w dużej mierze dzięki niemu Polacy obronili tytuł. Kurek został wybrany nawet MVP całego turnieju. Jego przygoda z reprezentacją w poprzednich latach była różna, ale obecnie wyglądało na to, że zawodnik ustabilizował swoją formę na bardzo wysokim poziomie.
I niestety musiała mu się przytrafić kontuzja. W dodatku ciężka. Uraz dotyczył kręgosłupa i z jego powodu Kurek stracił końcówkę sezonu ligowego. Celem lekarzy, jak i samego zawodnika była błyskawiczna kuracja. Wszystko po to, aby dojść do formy na kwalifikacje olimpijskie, które odbędą się pod koniec sierpnia w Gdańsku.
Jak trudno jest zastąpić Kurka w ataku przekonujemy się podczas Ligi Narodów. Ani Maciej Muzaj, ani Łukasz Kaczmarek, ani Dawid Konarski nie byli w stanie utrzymać dobrego poziomu gry przez kilka spotkań, a niektóre mecze były w ich wykonaniu wręcz fatalne. Dlatego bardzo mocno liczono, że Kurek wróci do zdrowia w najbliższych dniach.
Okazuje się, że kontuzji nie da się wyleczyć tak szybko i pojawiły się fatalne informacje dla reprezentacji Polski. - Zastosowano u niego indywidualny tok rehabilitacji z prywatnym fizjoterapeutą, a to moim zdaniem oznacza, że naszego atakującego nie będzie również podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, który zagramy w Gdańsku - powiedział w programie "Prawda siatki" Jerzy Mielewski.
- Prawda jest taka, że Bartek jest aut. Może go nie być nawet do końca tego sezonu reprezentacyjnego. Najważniejsze, żeby wrócił. Żeby mógł grać na tym swoim najwyższym poziomie. To jest najważniejsze. Bo my od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że ten powrót nie będzie szybki - stwierdził natomiast Wojciech Drzyzga. Tym samym Vital Heynen będzie miał prawdziwy ból głowy przed kwalifikacjami olimpijskimi z pozycją atakującego.