Fiński łomot

2009-07-13 5:00

Oddala się szansa na udział reprezentacji siatkarzy w finałowym turnieju Ligi Światowej. Polacy przegrali gładko - 1:3 i 0:3 - dwa wyjazdowe mecze z Finami, dostając jeszcze dotkliwszą lekcję niż w spotkaniach z Brazylijczykami.

- Chcemy wygrać cztery razy - zapowiadał trener Daniel Castellani (48 l.) przed serią spotkań ze Skandynawami. W Tampere Finowie brutalnie sprowadzili nas jednak na ziemię. Okazało się, że polska drużyna, złożona głównie ze zmienników gwiazd, nie jest w stanie przeciwstawić się czwartemu zespołowi mistrzostw Europy 2007.

Włoski trener gospodarzy Mauro Berruto (40 l.) miał do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników, w tym największą niszczycielską siłę - atakującego Resovii Mikko Oivanena (23 l.), który w dwóch meczach z Polską zdobył aż 46 pkt! W parze z rozgrywającym, grającym momentami genialnie, Mikko Esko (31 l.) raz za razem rozbijali bezradną polską obronę.

- Nie wiem, czy możemy grać dużo lepiej niż dzisiaj - mówił Esko po sobotnim zwycięstwie do zera. Fińska ekipa była rozpromieniona po pokonaniu Brazylii w poprzedniej kolejce LŚ i grała na pełnym luzie. To głównie po własnych błędach oddała Polakom jedynego seta w dwumeczu. - Nie musieliśmy się specjalnie koncentrować na mecze z Polakami - mówi wprost Esko.

- Ciężko coś poradzić, gdy po drugiej stronie jest rozgrywający klasy światowej - przyznaje Jakub Jarosz (22 l.). - Nasza gra w dotychczasowych meczach Ligi Światowej to seria wzlotów i upadków.

W polskim zespole próżno na razie szukać pozytywów. Powtarzają się błędy z meczów z Brazylią: kilka dobrych akcji, a za chwilę kompletny brak koncentracji i strata głupich punktów.

- Musimy się wciąż doskonalić technicznie, popełniamy za dużo błędów - komentuje trener Castellani.

- Przestańmy szukać wymówek w braku doświadczenia, po prostu Finowie byli dużo lepsi - kwituje zaskakująco dojrzale najmłodszy gracz kadry, Paweł Zatorski (19 l.).

Ostatnia szansa na walkę o drugie miejsce w grupie otworzy się przed Polakami w środę i czwartek w Bydgoszczy. Żeby marzyć o przegonieniu Finów, musimy wygrać z nimi dwa razy za 3 "oczka" (3:0 lub 3:1), i to dużą różnicą małych punktów.

Liga Światowa, grupa D

Finlandia - Polska

3:1 (25:21, 25:18, 22:25, 28:26)
Polska: Nowakowski 8, Łomacz 2, Jarosz 18, Kurek 6, Ruciak 9, Możdżonek 8, Ignaczak (l) oraz Bartman 9, Gromadowski 2, Woicki, Kłos, Grzyb.

3:0 (25:18, 25:22, 25:22)
Polska: Nowakowski 2, Łomacz, Jarosz 15, Kurek 3, Ruciak 3, Możdżonek 6, Ignaczak (l) oraz Grzyb, Bartman 8, Kłos 2.

Inny mecz grupy D: Wenezuela - Brazylia 0:3 (15:25, 12:25, 17:25)

1. Brazylia 8 1 24
2. Finlandia 6 4 17
3. Polska 4 6 11
4. Wenezuela 1 8 5

Kolejne mecze Polaków: środa i czwartek z Finlandią w Bydgoszczy (oba spotkania o godz. 20)

Najnowsze