W Teheranie kontuzji doznał najlepiej punktujący zawodnik reprezentacji Polski, przywrócony do kadry przez Stephen'a Antigę Bartosz Kurek. Zastąpił go inny siatkarz, który nie brał udziału w pamiętnych mistrzostwach świata w 2014 roku, Jakub Jarosz. Był to strzał w dziesiątkę, dziś Jarosz był absolutnym bohaterem.
POLSCY SIATKARZE BEZ MEDALI NA IE W BAKU
Gdyby Polska wygrała dwa razy z Iranem na wyjeździe, wyjazd do Brazylii na finał LŚ byłby niemal pewny. Nie wygra, bo w piątej uległa czwartej drużynie świata 2:3 (21:25, 25:23, 25:21, 16:25, 11:15). Po meczu wybuchnął Michał Kubiak, który zaatakował sędziów.
Ci w niedzielę znów robili wszystko, by przeszkodzić Polakom, ale ci robili swoje. Znakomicie w ataku grał Jarosz, blok szczelnie domykał Kubiak. Z ławki wszedł Fabian Drzyzga i grał jak profesor. Polacy przegrali tylko pierwszego setra i zwyciężyli na wyjeździe za trzy punkty.
Polacy mają teraz u siebie dwa mecze z USA, Iran z Rosją. Wystarczą dwa punkty z Amerykanami i jedziemy do Rio!