Jak przyjęto Polaków? – Po przyjeździe nie dostaliśmy normalnego posiłku, ale po treningu nie było już problemu z kolacją. O ile hotel i jedzenie są na akceptowalnym poziomie, to hala treningowa już zdecydowanie nie – mówi „SE” Andrzej Wołkowycki, kierownik reprezentacji Polski siatkarzy. – Bardzo stara, szatnie tylko do przebrania, prysznice nie do użytku, nikt nie chciałby się kąpać w takich warunkach. Siatkarze kąpią się w hotelu. Temperatura wewnątrz plus 35, przychodzi zachód słońca i światło daje po oczach przez szyby. Po naszych interwencjach obiecano nam zasłonić okna i wstawić klimatyzatory przenośne. Ale przy takiej wielkości obiektu nie wiem czy cokolwiek to da – podsumowuje kierownik kadry.
Katarzyna Skowrońska pręży ponętne ciało w obcisłym kostiumie kąpielowym. Ale widoki
I kolejna afera: Bilety kupcie sobie w internecie
– Praktycznie wszędzie zdarzają się mankamenty. Oprócz Polski, bo u nas te sprawy są na najwyższym poziomie. Tak było i w Ottawie, i w Sofii w tegorocznej Lidze Narodów – dodaje Wołkowycki i opowiada o jeszcze innej trudnej sytuacji.
– Tu we Włoszech mieliśmy też problem z zakupem biletów dla drużyny, tak by rodziny mogły oglądać mecz. Obiecano nam, że dostaniemy dwadzieścia, potem powiedziano, że nie będzie ani jednego i możemy sobie kupić... przez stronę internetową. Okazało się, że na niektóre mecze nie ma wejściówek, na przykład na finał, jeśli oczywiście będziemy go grali. Po negocjacjach udało się wyszarpaać piętnaście biletów. Nie uważam, żeby nasze prośby były czymś wyjątkowo wymyślnym, to są rzeczy zupełnie naturalne – podkreśla kierownik kadry siatkarzy.
Skandaliczne warunki polskich siatkarzy! Niewiarygodne, co dostali na obiad