W swoim pierwszym starciu w grupie C mistrzostw świata Polska była oczywiście faworytem, bo z Bułgarią ostatnio nie przegrywała. Ale, że pierwsza odsłona potrwa ledwie 19 minut, wygramy w niej 25:12, a momentami Bułgarzy nie będą wiedzieli co się dzieje i zaczną bezradnie rozglądać się dookoła, tego mało kto oczekiwał. Pełny Spodek eksplodował radością raz po raz, kiedy Biało-czerwoni blokowali wszystko, co im podeszło pod rękę lub wypuszczali bomby serwisowe siejące spustoszenie w szeregach przeciwników. 100-procentowe przyjęcie i 75-procentowy atak – takie były statystyki Polaków w partii pierwszej! Trener Nikola Grbić mawia, że nie ma perfekcyjnych spotkań, ale tym razem po meczu z uznaniem kiwał głową na wspomnienie tego, czego dokonywali podopieczni.
Gwiazda reprezentacji Polski zapamięta to do końca życia!
– Kiedy zdominuje się przeciwnika, to nie zawsze jest spowodowane tym, że on gra źle. W pierwszym secie to my byliśmy górą, faktycznie w każdym elemencie graliśmy bardzo dobrze. Mamy chwilę wytchnienia, doszlifujemy to, co wyglądało gorzej i z pełną energią ruszymy na Meksyk w niedzielę – zapowiada Kochanowski, a pytany, co mogło pójść nie tak w tak pewnie wygranym spotkaniu, momentami ocierającym się o perfekcję, odpowiada:
Potwór Semeniuk w siatkarskim mundialu! Cały Spodek krzyczał jego imię
– Troszkę falowaliśmy. Bułgar dwa razy złapał nas w serii kontr. To był jednak pierwszy mecz, nie wszystko musi wyglądać perfekcyjnie, na pewno będziemy grać coraz lepiej. Takie sety jak ten pierwszy są trochę niebezpieczne, bo mogłoby się wydawać, że przeciwna drużyna jest w złej dyspozycji albo nie ma wystarczającej motywacji do grania. Tymczasem praktycznie ta motywacja na odegranie się jest wtedy jeszcze większa. To może być pułapka, role mogą się odwrócić, jest to zatem bardzo ważne, by utrzymać mentalną formę – przekonuje „Kochan” przed kolejnymi spotkaniami.
W fazie grupowej MŚ nasz zespół czekają jeszcze konfrontacje z Meksykiem (niedziela 28.08) i mocnymi Stanami Zjednoczonymi (wtorek 30.08) – oba w katowickim Spodku o 20.30.