Asem w rękawie trenera Daniela Castellaniego (49 l.) może być młody atakujący Jakub Jarosz (23 l.). Jeden z najskuteczniejszych graczy naszej ligi na pewno nie będzie czuł tremy. Jesienią 2009 r. graliśmy z Kubańczykami w Pucharze Mistrzów w Japonii. Przegraliśmy 1:3, ale Jarosz zdobył 21 pkt - najwięcej w zespole.
Kuba w pierwszych dwóch meczach LŚ z Niemcami wchodził z ławki za Piotra Gruszkę (33 l.). W Argentynie Castellani dawał mu szansę gry od początku spotkań. W pierwszym meczu z Argentyńczykami Jarosz zaliczył aż 26 pkt. W klasyfikacji najlepiej punktujących siatkarzy LŚ zajmuje 8. miejsce (62 pkt).
Szkoleniowiec biało-czerwonych nie był zadowolony z gry podopiecznych, mimo dwóch zwycięstw nad Argentyńczykami. Przeciwko Kubie spodziewa się jeszcze cięższej przeprawy.
- To dynamiczny zespół, mający dużą siłę ataku, musimy przede wszystkim myśleć o dobrym odbiorze zagrywki - przestrzega Castellani.
Argentyńczyk postanowił nic nie zmieniać w składzie, który zabrał na trzytygodniową turę wyjazdową. Nie zdecydował się, mimo zapowiedzi, wzmocnić rozegrania Pawłem Zagumnym (33 l.).
- Na razie gramy może poniżej oczekiwań - komentuje trenujący w Polsce "Guma" - ale pomału wchodzimy w sezon, jak rok temu, gdy Liga Światowa wyglądała podobnie, a potem było mistrzostwo Europy.
Kubańczycy wygrali wszystkie cztery dotychczasowe mecze i pewnie prowadzą w grupie D z 11 punktami na koncie (Polacy są na 3. miejscu z 5 pkt). Nie zamierzają zwalniać tempa.
- Gramy trudne mecze z Polską i interesują nas wyłącznie zwycięstwa - zapowiada kapitan Kubańczyków Robertlandy Simon (23 l.). - Zależy nam na tych wygranych, bo potem gramy trzy ciężkie rundy wyjazdowe.