Polki zaczęły bardzo skutecznie bo objęły prowadzenie 6:0, a kilka minut później było 13:2. Po raz pierwszy w Lidze Narodów na parkiecie pokazała się nasza najlepsza rozgrywająca Joanna Wołosz, bo w poprzednich meczach zagrały Katarzyna Wenerska i Alicja Grabka. Doświadczenie i klasa Wołosz pomogły od razu Polkom dominować nad rywalkami, ale te pierwszego seta grały bardzo źle. Jego wynik (25:9) może szokować, gdyż Koreanki to półfinalistki Igrzysk Olimpijskich z Tokio, tyle, że drużyna jest w gruntownej przebudowie. W Tokio siatkarki z Korei prowadził obecny szkoleniowiec Polek, Stafano Lavarini. Sam chyba był zdziwiony, że Polki aż tak bardzo zdemolowały jego były zespół w pierwszym secie. Jednak w drugiej partii rywalki wróciły do równowagi i do gry. Przede wszystkim wystrzegały się błędów własnych i dobrze broniły. Nasze zawodniczki w odróżnieniu od poprzedniego meczu z Brazylią, w którym przegrywały końcówki setów, wygrały po zaciętej grze 25:23. W trzecim secie nastąpiły zmiany. Zamiast Wołosz na parkiecie pojawiła się Katarzyna Wenerska, a także przyjmująca Zuzanna Górecka i środkowa Kamila Witkowska.
Znamy polskie miasta-gospodarzy MŚ siatkarzy 2022. Zapadła decyzja [TERMINARZ]
Zmienniczki nie obniżyły poziomu i Polki od początku prowadziły. W tej partii wyjątkowo dobrze funkcjonował blok Polek, dzięki któremu szybko odskoczyły na 6 punków (13:7). Było już jasne, że nasze zawodniczki nie wypuszczą tego seta z rąk i tak się stało. A ostatni punkt zdobyły Polki zdobyły właśnie blokiem, w wykonaniu Witkowskiej i Wenerskiej. Jutro Polki zagrają z Niemkami a początek meczu o godz. 19.00.
Reprezentant Polski w siatkówce zmienia klub. „Najlepszy sezon jest zawsze przede mną”