Polska - Australia 2:0 (25:16, 26:24, 25:23)
Polska: Bednorz, Kwolek, Janusz, Łomacz, Zatorski, Mika, Szalpuk, Śliwka, Lemański, Bieniek, Kochanowski, Kaczmarek, Kurek
Australia: Carroll, Dosanjh, Douglas-Powell, Graham, Hodges, Hone, Mote, O'Dea, Peacock, Perry, Richards, Sanderson, Staples, Walker
Pierwszy set zakończył się gładkim zwycięstwem Polaków. Od początku budowana przewaga została powiększona w końcowej fazie partii. Australijczycy wyraźnie odpuścili ostatnie piłki i wyraźnie przegrali premierowe rozdanie.
Do awansu do Final Six biało-czerwoni potrzebowali punktu, co oznaczało, że wygrać musieli conajmniej dwa sety. Druga partia rozpoczęła się obiecująco i jeszcze na drugiej przerwie technicznej niewiele wskazywało na to, że coś może nam odebrać wygraną. Tyle, że gra Polaków zacięła się w końcówce. Zagrywka nie utrudniała gry rywalom, kontry były nieskuteczne i zdarzały się zbyt często indywidualne błędy. "Kangury" miały nawet piłkę setową, ale siatkarze znad Wisły wytrzymali presję, obronili setbola i sami rozstrzygnęli grę na przewagi na swoją korzyść.
W trzecim secie widać było, że osiągnięty cel wpłynął na mobilizację Polaków. Rywale prowadzili na drugiej przerwie technicznej 14:16 i wówczas biało-czerwoni przyspieszyli. Łącznie odrobili pięć punktów i prowadzili 23:20. Chyba za szybko pomyśleliśmy, że jest po meczu, bo nie minęło dużo czasu, a znów był remis. Na szczęście dwie ostatnie piłki padły łupem polskich reprezentantów. Blok Australijczyków wylądował na aucie, a w decydującej akcji pomylił się atakujący rywali.
Wygraną 3:0 zakończyliśmy rundę zasadniczą Ligi Narodów i zameldowaliśmy się w gronie finalistów tych rozgrywek, choć po piętach do końca deptali nam Włosi.