Dwa ostatnie mecze grupowe były najsłabszymi w wykonaniu naszych mistrzów świata. W piątek Polacy zdołali wyszarpać wygraną po tie-breaku, załatwiając sprawę awansu. Grali jednak momentami w brzydkim stylu.
- Robiliśmy wiele błędów przez cały mecz, na szczęście rywale też. Gdybyśmy zagrali tak z normalnie dysponowanym przeciwnikiem, dostalibyśmy bęcki 0:3 - skwitował rozgrywający biało-czerwonych Fabian Drzyzga (25 l.).
Niewiele lepiej wyglądała gra Polaków po 24 godzinach. Zarówno Amerykanie, jak i Polacy wyszli na parkiet w nieco zmienionych składach (u nas nie zagrał w ogóle Michał Kubiak, a u rywali Matt Anderson). Na eksperymentach kadrowych lepiej wyszli Jankesi i prowadzili już w setach 2:0.
Zobacz: Wilfredo Leon dla SE: Chcę zdobyć z Polską olimpijskie złoto! [WYWIAD+ZDJĘCIA]
Gdyby w polskiej ekipie nie było dobrze dysponowanego Rafała Buszka (28 l.), który zdobył 18 pkt, i gdyby do roboty nie wziął się Bartosz Kurek (27 l.), mogłoby się skończyć na trzech szybkich partiach. Polacy zerwali się do boju w trzecim secie, prowadząc wyraźnie cały czas, a gdy w czwartym wygrywali 17:11, kibice szykowali się na tie-breaka.
Rzeczywistość była jednak brutalna, bo od tego momentu coś się w naszej grze zacięło. Amerykanie wygrali 3:1 i w ten sposób godnie uczcili swój Dzień Niepodległości.
- Cel nadrzędny został osiągnięty, mam nadzieję, że okazja do rewanżu nadarzy się niedługo podczas finału Ligi Światowej. Każdy z nas wyciągnie lekcję z trudów tych rozgrywek - komentował Kurek.
Kliknij: Final Six: Z kim zagra Polska w finale Ligi Światowej?
- Myślami byliśmy już chyba w Rio, zeszła z nas para - dodał Kubiak. - Trzeba coś zrobić z sytuacjami, w których tracimy sporą przewagę, bo to zdarzyło się nie pierwszy raz.
Nasi siatkarze po meczach w Krakowie dostali trzy dni wolnego od trenera Stephane'a Antigi (39 l.). Potem na krótko zbiorą się w Spale, by w sobotę lecieć już do Brazylii. Final Six rozpocznie się 15 lipca, a uczestnicy będą rywalizować w dwóch 3-zespołowych grupach. Dwie najlepsze drużyny awansują do półfinału. Polacy zmierzą się w grupie z Serbią i Włochami. Gospodarze zagrają z USA i triumfatorem 2. dywizji LŚ.