Marcin Możdżonek to jedna z ikon polskiej siatkówki. Jako zawodnik zdobył prawie wszystko, co było do zdobycia. Po zakończeniu kariery jest uznanym komentatorem, ale też odnajduje się w prowadzeniu biznesu i fundacji. To właśnie podejścia biznesowego najbardziej brakuje mu w dotychczasowych działaniach związku. - PZPS musi funkcjonować, jak przedsiębiorstwo, na podstawie zdrowych, wręcz rynkowych zasadach – mówi Super Expressowi Marcin Możdżonek.
Zdaniem byłego reprezentanta trudno wskazać na zdecydowanego faworyta walki o fotel prezesa. - Sam jestem rozdarty. Bo z jednej strony jest Sebastian Świderski, czyli mój dobry kolega z reprezentacji, a z drugiej europoseł Ryszard Czarnecki, który ma liczne kontakty i znajomości – mówi nam Możdżonek, który jednocześnie wskazuje, że dla polskiej siatkówki te wybory mogą być szansą na jej większy rozwój. - Czasy są trudne i wymagają podejmowania trudnych, odważnych decyzji. Tak, jak w biznesie, czas kryzysu może być szansą dla przedsiębiorstwa, tak tu wybory są okazją dla rozwoju naszej ukochanej dyscypliny. Kandydatom życzę powodzenia, a delegatom, którzy będą oddawać głosy, chłodnej głowy przy urnie wyborczej - mówi nam gwiazdor.
Możdżonek stawia też tezę, że związek mógłby zostać przewietrzony. - Nie ma potrzeby robić rewolucji, ale zmiany są konieczne. Zwłaszcza teraz, w tak trudnych czasach. Pandemia zmieniła świat. A siatkówka, jak wszyscy, potrzebuje pieniędzy. Chcemy mieć najlepszych szkoleniowców dla naszych reprezentacji to musimy im dać odpowiednie wynagrodzenia. W moim przekonaniu przewagą Ryszarda Czarneckiego może być to, że ma wpływy w spółkach skarbu państwa, czyli u potencjalnych sponsorów. Wiem, jak to brzmi – w idealnym świecie w sporcie nie powinno być państwowych pieniędzy. Ale sytuacja jest trudna, a będzie jeszcze trudniejsza. O te same fundusze będą zażarcie walczyć różne związki sportowe. Będzie brutalna rywalizacja i ważne, aby nowy prezes był w stanie ją wygrać – słyszymy od legendarnego siatkarza.
Możdżonek zajął stanowisko w sprawie wyboru nowego trenera reprezentacji. - Szkoleniowca można wyłonić na podstawie otwartego konkursu. Nich kandydaci nadeślą swoje zgłoszenia, a następnie z kilkoma wybranymi powinna porozmawiać komisja i wybrać najlepszego. Wierzę w dobry wybór, bo potrzebujemy zdecydowanie innego selekcjonera, niż Vital Heynen – zakończył Marcin Możdżonek.