Po latach gry w polskiej lidze siatkarek, Martyna Grajber zdecydował się wyjechać z Polski i spróbować swoich sił w lidze włoskiej. Kiedy jednak reprezentantka Biało-czerwonych decydowała się na taki krok, z pewnością nie spodziewała się, że aż tak trudno będzie jej się zobaczyć z mężem Janem Nowakowskim, który na co dzień reprezentuje barwy Politechniki Lublin. Martyna Grajber postanowiła jednak zrobić ukochanemu niespodziankę i się z nim zobaczyć, jednak los nie zamierzał jej tego ułatwiać.
Mąż Martyny Grajber musiał być zawiedziony. Z planów nici, siatkarce puściły już nerwy
Okazało się bowiem, że lot, którym miała lecieć Martyna Grajber, niespodziewanie został odwołany, podobnie jak wszystkie inne rejsy tego samego przewoźnika. To było dla siatkarki Pallavolo Pinerolo już za wiele. Martyna Grajber nie zamierzała się gryźć w język i za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie postanowiła dosadnie skomentować to, co wydarzyło się na lotnisku.
Martyna Grajber wściekła się jak osa! Polska siatkarka nie wytrzymała. Wszystko przez pokrzyżowane plany, mąż będzie zawiedziony
- Dzięki @wizzair jesteście najgorsi!!!! Jeśli ktoś chciał zrobić niespodziankę mężowi to na pewno nie róbcie tego z @wizzair - wypaliła bez ogródek Martyna Grajber na Instastories. Siatkarka prosiła jeszcze internautów o pomoc, aby podsunęli jej inny pomysł przemieszczenia się do męża, jednak ostatecznie musiała odpuścić i z wielkiej niespodzianki nic nie wyszło.