Natalia Mędrzyk, przyjmująca Biało-Czerwonych szuka przyczyn w braku energii, choć nie chce tym tłumaczyć wyniku Polek. – Medal byłby dla nas sukcesem, ale gra kompletnie nam się nie układała. Już w meczu z Turczynkami, które miały dzień konia, było nam bardzo ciężko. Nasza gra zawiodła. Zrobiłyśmy mimo wszystko krok do przodu, jeśli chodzi o reprezentację. Trzeba na nasz wynik patrzeć z tej strony, że jesteśmy coraz bliżej czołówki – mówi Mędrzyk.
– Brakowało nam rytmu i energii. Od początku miałyśmy z tym wielki problem. Nie mogłyśmy zawiązać kilku dobrych akcji. Jak zdarzyła się dobra, to następne dwie były beznadziejne, zdarzały się kompletnie głupie błędy w asekuracji czy podbiciu piłki. To nas rozwalało. Nie chcę tłumaczyć wyniku zmęczeniem i zrzucać winy na brak energii, większość zespołów odczuwała trudy turnieju. W ogólnie zanotowałyśmy duży postęp kadry, ale z lekkim niedosytem – podsumowuje Mędrzyk