Polska - Portugalia 3:0 (25:14, 25:16, 25:11)
Polska: Alagierska, Efimienko, Grajber, Kąkolewska, Kowalewska, Łukasik, Maj-Erwardt, Mędrzyk, Smarzek, Stenzel, Stysiak, Wójcik, Wołosz, Zaroślińska
Portugalia: Basto, Cavalcanti, Duarte, Durao, Gomes, Hurst, Kavalenka, Lopes, Maio, Monteiro, Resende, Rodrigues A., Rodrigues V., Vale
To miało być najłatwiejsze spotkanie dla reprezentacji Polski na tych mistrzostwach Europy. Portugalki zadebiutowały dopiero na imprezie tej rangi, do tej pory nie miały okazji wystąpić przed taką publicznością. W pierwszym meczu udało im się zdobyć zaledwie 42 oczka przeciwko Włoszkom.
Podopieczne Jacka Nawrockiego w pierwszym meczu wygrały ze Słowenią 3:0, ale emocji nie zabrakło. Tym razem większych nerwów nie było. Polki oddały Portugalkom jeden punkt mniej i po mniej niż półtorej godzinie rozgromiły przeciwniczki w tym samym stosunku setowym.
Ważnym jest fakt, że w sobotnim spotkaniu odpoczywały czołowe zawodniczki naszej kadry. Jacek Nawrocki zdecydował się na wystawienie kilku rezerwowych zawodniczek, które i tak poradziły sobie znakomicie. Świecącym punktem była Katarzyna Zaroślińska-Król, która wykonywała skuteczny blok za blokiem.
Przed Biało-czerwonymi jeden dzień przerwy. W poniedziałek, podopieczne Nawrockiego zagrają z Ukrainkami. Zwycięstwo w tym spotkaniu jednak jeszcze nie zapewni im awans do 1/8 finału. To może stać się dopiero w środę, po spotkaniu z Belgijkami.