Gospodarze mocno szykują się na potyczkę z nami, hala Ahoy w Rotterdamie ma być pełna, ale tym razem poza 7 tysiącami Holendrów na trybunach ma się zjawić aż 4 tysiące Polaków. Atmosfera będzie gorąca, bo mecz w praktyce formalnie zdecyduje też o naszym awansie do 1/8 finału. My oczywiście walczymy o coś więcej i o awans nie drżymy w żadnym wypadku. Trener Heynen pytany o porównanie Holandii z Estonią – naszym pierwszym rywalem w ME – odpowiada: – Holandia prezentuje o wiele większą siłę fizyczną. Ma za sobą publiczność, zwyciężyła poza tym dwa razy po 3:0, więc na pewno w niedzielę czeka nas wspaniały mecz. Sądzę, że Holendrzy oczekują w meczu z nami cudu. I to wcale nie jest niemożliwe.
Nasz trener nie ma wątpliwości: – Jeśli chcemy się poprawiać z dnia na dzień, potrzebujemy coraz lepszych przeciwników. Holandia będzie dobrym. Ale my też słabi nie jesteśmy – zapewnia Heynen, który szykuje kolejną niespodziankę w składzie. Na pytanie o wyjściową szóstkę tylko się uśmiecha i odpowiada: – Na pewno będzie inna niż przeciwko Estonii.
Kibice chcieliby też w końcu zobaczyć na parkiecie Wilfredo Leona, warto więc się zastanowić czy to nie będzie idealny moment? – Może się pojawi. Zobaczymy. Wszystko w swoim czasie – tajemniczo kończy Belg.
