Polska zagrała o wiele lepiej, niż w ostatnim meczu z Azerbejdżanem. Przede wszystkim popełniły mniej indywidualnych pomyłek i były bardziej zdecydowane w ataku. Pierwsza partia nie musiała być wcale przegrana przez biało-czerwone. Na początku seta Turczynki popełniały bardzo dużo błędów i dało to przewagę naszej reprezentacji. Jednak w dalszej części nasze rywalki były bardziej skuteczne. Polki mimo całkiem niezłej gry, przede wszystkim Martyny Grajber, popełniły kilka prostych błędów, które zaważyły na tym, że to Turcja objęła prowadzenie w spotkaniu.
Podobieczne Jacka Nawrockiego bardzo źle zaczęły drugiego seta. Dały odskoczyć Turczynkom na siedem punktów. Ale od stanu 8:14 coś się zacięło w zespole rywalek. Polki doprowadziły do wyrównania i zaczęły grać bardzo dobrze. Miały dwie piłki setowe w górze, ale nie potrafiły ich skończyć. Ostatecznie set padł łupem Turczynek. Nasze siatkarki nie poddały się i kontynuowały dobrą grę w trzeciej partii. Dużo dobrego wniosła Julia Twardowska, która zmieniła Patrycję Polak. Z jej zagrywkami nie mogły sobie poradzić rywalki i między innymi dzięki temu zdecydowanie wygrały tę partię.
W - jak się później okazało - decydującej partii, Polkom zabrakło trochę sportowego szczęścia. Nie grały wcale gorzej od rywalek. Przez zdecydowaną część seta prowadziły. Końcówka należała jednak do siatkarek prowadzonych przez Giovanniego Guidettiego. Turczynki zakończyły spotkanie efektownym blokiem i to one mogły cieszyć się z awansu do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Polska - Turcja 1:2 (22:25, 25:27, 25:18)
Polska: Kąkolewska, Polak, Tokarska, Murek, Efimienko, Młotkowska, Bociek, Wołosz, Grajber, Smarzek, Twardowska, Pleśnierowicz, Brzóska, Krzos, Witkowska.
Turcja: Akman, Akoz, Uslupehlivan, Toksoy, Ozsoy, Orge, Onal, Alikaya, Aydemir, Kirdar, Baladin, Dundar, Dalbeler, Boz.
