Kubiak nie jest człowiekiem znikąd. Przeniósł się do Politechniki Warszawa po dwuletnim pobycie za granicą. Grał w izraelskim Hapoelu i włoskiej Padwie. - Nie żałuję wyjazdu, czegoś dobrego mnie nauczył - opowiadał "SE" w trakcie sezonu. - Wcześniej grałem w siatkówkę plażową, ale ją rzuciłem. Z tego nie da się utrzymać, zresztą po piasku często biegają ci, którym nie wyjdzie w halowej siatkówce - dodał Kubiak, który gdyby nie był siatkarzem, zostałby tenisistą.
Partnerem Kubiaka na plaży był kolega z Politechniki i kadry, Zbigniew Bartman (24 l.). - Zbychu to mój przyjaciel nie tylko na boisku, ale i poza nim. To, że kiedyś graliśmy razem w "plażówkę", bardzo nam pomaga - podkreśla Kubiak, który narobił w niedzielnym meczu z Brazylią sporo zamieszania. Zaliczył 9 pkt, a kilka jego potężnych zagrywek sprawiło canarinhos poważne kłopoty.
Przeczytaj koniecznie: Rewelacyjny Michał Kubiak - przedstawiamy odkrycie PlusLigi siatkarzy
- Zagrał bardzo dobry mecz, szkoda, że ulegliśmy. Bardzo ciężko przegrywa się w ten sposób - przyznał trener Anastasi.
- Debiut mnie nie paraliżował. Gdyby tak miało być, trzeba by sobie dać spokój z siatkówką - przekonywał pewny swego Kubiak. Nowy nabytek kadry siatkarzy liczy na kolejne udane spotkania. W najbliższy weekend gramy z Portoryko w San Juan.
- Rywal jest w naszym zasięgu, jedziemy tam walczyć o zwycięstwa. A na koniec fazy grupowej w Polsce mamy zamiar zrewanżować się Brazylijczykom - zapowiada.