Biało-Czerwoni ulegli Brazylijczykom 1:3 w finale, który przez dwa sety przyniósł mnóstwo emocji, bo zmierzyły się dwa zdecydowanie najmocniejsze zespoły Ligi Narodów. Canarinhos zdominowali końcówkę i nie dali nam większych szans. Zawody w Rimini nie były jednak celem samym w sobie reprezentacji Polski. – To był etap przygotowań do igrzysk – przypomniał Kubiak. – Wszyscy wracamy z niego w zdrowiu poza jednym małym problemem (kontuzja Jakuba Kochanowskiego nie wygląda jednak na poważną – red.). Polacy nie rozpaczali po finale, chociaż sportowy niedosyt w nich siedzi. – Nie mówię, że jest miło przegrać złoto, ale patrząc z perspektywy całego pobytu we Włoszech, zrealizowaliśmy zakładany plan – uważa kapitan kadry. – Drugie miejsce też jest sukcesem, z którego należy się cieszyć. Przegraliśmy z Brazylią finał, ale mam nadzieję, że za kilka tygodni to my się będziemy cieszyć z ważnego zwycięstwa – dodaje Kubiak, mając na myśli zmagania olimpijskie.
Trener polskich siatkarzy Vital Heynen po porażce w finale Ligi Narodów zapowiada rewanż. "Brazylia za mocna (dzisiaj)"
Na Brazylię teoretycznie najwcześniej możemy w Tokio trafić w ćwierćfinale, ale to mało prawdopodobne. Prędzej zmierzymy się z Canarinhos w strefie medalowej igrzysk, o ile tylko do niej dotrzemy. Kubiak przyznał, że największym problemem w „bańce” w Rimini był brak rodzin i monotonia hotelowa oraz trzy godziny dziennie spędzane w autobusie dowożącym na treningi i mecze.
Jest ostatnia olimpijska decyzja Heynena! Trener kadry siatkarzy wybrał libero na igrzyska w Tokio
– Nikt z nas za bardzo nie narzekał, bo to by w niczym nie pomogło. Cieszę się, że to już za nami, teraz nie myślę o niczym innym jak o spotkaniu z najbliższymi – mówi Kubiak, nawiązując do 4-dniowej przerwy, jaką dostali siatkarze od selekcjonera Vitala Heynena. – Mimo że lubię tych chłopaków, to chciałbym od nich odpocząć – kwituje.