W poniedziałek zarówno Francja, jak i Turcja grały o coś. "Trójkolorowi" w dwóch pierwszych spotkaniach ME w siatkówce 2017 nie zachwycili. Najpierw obrońcy tytułu przegrali z Belgią 2:3, a w niedzielę po męczarniach pokonali znacznie niżej notowanych Holendrów w pięciu setach. Przed ostatnim meczem byli pewni gry w barażu (Belgia pokonała wcześniej Holandię 3:0), ale znajdowali się na trzecim miejscu i wpadali na teoretycznie mocniejszego rywala. Ekipa znad Bosforu wyprzedzała jednych z głównych faworytów Eurovolley 2017 zaledwie o punkt.
Francuzi nie mieli wyjścia. Musieli wygrać. Zrobili to w trzech setach, ale łatwo nie było. W każdej partii gra była bardzo wyrównana. "Trójkolowi" czuli nieustannie oddech swoich rywali na plecach. Waleczność i ambicja Turków jednak nie wystarczyła. W końcowych fazach każdego seta to mistrzowie Europy zagrali z zimną krwią i dzięki temu nie przegrali w poniedziałkowy wieczór żadnego z setów. Wygrana dała Francji drugie miejsce w grupie D i możliwość mierzenia się w barażu z reprezentacją Czech. Być może wygrana z Turcją pozwoli złapać podopiecznym Laurenta Tillie odpowiedni rytm. Turcja w środę stanie naprzeciw reprezentacji Włoch, która po wpadce z Niemcami gra już bez zarzutu.
Francja - Turcja 3:0 (25:23, 25:23, 25:22)