Od tej pory gra Polaków, choć niepozbawiona błędów, ruszyła z miejsca. Wygrana była w dużym stopniu dziełem młodego rozgrywającego Resovii.
Drzyzga umniejsza swoją rolę. - Mogę w ogóle nie wchodzić na boisko, bo to będzie oznaczało, że gramy dobrze i wygrywamy. Kwestią czasu było to, by rezerwowi pojawiali się na placu i pomagali, tak jak Michał Kubiak i ja. Jesteśmy drużyną i każdy musi ją wspierać. To jest nasza siła. Nie ma u nas indywidualności, nigdy nie wygra jeden zawodnik - komentuje rezerwowy rozgrywający kadry, którego nie obchodzi, czy biało-czerwoni rozgrywają ładne, czy brzydkie mecze.
Zobacz piękne partnerki polskich siatkarzy [WIDEO + ZDJĘCIA]
- Decydowały serducho i charakter. Spotkanie z Włochami po prostu musieliśmy wygrać za 3 punkty, inaczej oddaliłaby się od nas trzecia faza turnieju - wyjaśnia. - Dlatego nie brakowało nerwowości, szczególnie na początku. Robiliśmy swoje, a styl nie ma znaczenia, bo nikt o tym nie będzie pamiętać. Nie zawsze w siatkówce jest miło, pięknie i kolorowo. Gramy i wygrywamy, nie będę szukał dziury w całym - zapewnia Drzyzga.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail