Bartosz Kurek postanowił wrócić do polskiej ligi. Gwiazdor reprezentacji Polski zaliczył świetny okres w Japonii, jednak nie pozostał w Wolfdogs Nagoya i od następnego sezonu będzie reprezentował barwy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Menadżer zawodnika, Jakub Michalak, powiedział wprost, czemu doszło do powrotu siatkarza do polskiej ligi. Ta wypowiedź nie pozostawiała wątpliwości.
Bartosz Kurek wrócił do Polski. To właśnie dlatego się zdecydował
Jak mówi Michalak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", powrót Kurka do Polski spowodowany był w dużej mierze tym, że jego pracodawca nie był w stanie zagwarantować mu odpowiednio dobrych warunków finansowych.
- - Negocjowaliśmy przedłużenie kontraktu w Nagoi. Nie ma co ukrywać, że nie jest to najbogatszy klub, ale mimo tego Bartek miał tam naprawdę bardzo, bardzo wysoki kontrakt. Tym razem jednak klub nie był w stanie sprostać naszym oczekiwaniom finansowym, więc sięgnęli po Nimira Abdel-Aziza. Bartek dostał jeszcze inną opcję z Japonii, ale znów chcieliśmy, aby wysokość kontraktu szła w parze z jakością sportową. Wtedy pojawiła się opcja przenosin do ZAKSY, bo klub potrzebował nowego lidera - powiedział Jakub Michalak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Czemu więc ZAKSA? W dużej mierze przez to, że drużyna została opuszczona przez reprezentantów Polski.
- Było wiadomo, że Śliwka, Kaczmarek i Bednorz nie zostaną w Kędzierzynie-Koźlu na kolejny sezon i zwolniły się potężne kontrakty po tej trójce. Nie zastanawialiśmy się długo. Co więcej, Bartek ma dom w Nysie, więc także ze względów rodzinnych był to istotny argument. Pod względem sportowym nie dołącza do drużyny, która będzie się budować przez kolejne dwa czy trzy sezony, ale do takiej, która ma wszelkie podstawy, by już teraz bić się o najwyższe cele - mówi Michalak.