– W tym turnieju chodzi nam o to, żeby z dnia na dzień poprawiać swoją grę, nie patrzymy na kolejne wyniki czy odczucia – komentuje Bruno Rezende, legendarny 36-letni rozgrywający Canarinhos, trzykrotny medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. „Bruninho” w mundialu 2022 nie gra pierwszych skrzypiec i występuje na zmianę z drugim prowadzącym grę Brazylii, Fernando, 26-letnim graczem utytułowanego klubu Sada Cruzeiro, noszącym przydomek „Cachopa”. To najważniejsza zmiana w składzie wicemistrzów świata sprzed 4 i 8 lat.
Bohater końcówki meczu Polska – USA Kamil Semeniuk surowo o swojej grze: Piach był straszny...
Doświadczony Bruno pojawił się w wyjściowym składzie w pierwszych dwóch setach turnieju, gdy Brazylijczycy grali z Kubą. Potem został zmieniony. W drugim starciu z Japonią nie było go już na placu w ogóle, z Katarem mistrz olimpijski z 2016 r. wchodził tylko na zmiany, podobnie jak we wszystkich kolejnych spotkaniach „Kanarków”.
– Mamy sporo zmienników, jesteśmy solidną grupą, każdy coś wnosi – tłumaczy Bruno. – W Katowicach w półfinale czeka nas kapitalne widowisko. Który to już półfinał w historii Brazylii? Nie wiem, staramy się, żeby nasi kibice byli dumni z wyników reprezentacji siatkarzy, to najważniejsza sprawa, by pielęgnować to dziedzictwo przez kolejne lata. Nie jest łatwo, presja w Brazylii jest spora.
Brazylijczycy w ćwierćfinale MŚ zmierzyli się w Gliwicach z Argentyną, co było dla nich wyjątkowym wydarzeniem. Stawali przeciwko temu rywalowi po raz pierwszy od pamiętnych igrzysk w Tokio, gdy zostali przez niego pozbawieni brązowego medalu. Od początku zaznaczyli dominację, w pierwszym secie rozbili Argentyńczyków w ataku. Potem było nieco więcej walki, ale Canarinhos wygrali 3:1.
– Ten pierwszy set był chyba najlepszym w całym turnieju, nie chodzi o te cyferki dotyczące skuteczności, ale o to, że graliśmy perfekcyjnie swoim systemem, walcząc przeciwko jednemu z najlepszych rozgrywających na świecie (Argentyńczyk De Cecco – red.) – tłumaczy Bruno Rezende. Nie jest łatwo zachować taki poziom przez cały mecz, jeśli po drugiej stronie jest zespół światowej klasy – dodaje i nie ukrywa, że gra przeciwko Polsce to wielkie wyzwanie.
– Podobnie jak z Argentyną będzie przeciwko polskiej drużynie, która jest przecież tak mocna we wszystkich elementach, serwisie, ataku i niezwykle solidna w systemie blok-obrona. Przed ćwierćfinałem Polski z USA nie chciałem wskazywać, kogo wolę spotkać w półfinale. Kogokolwiek przydzieliłby nam los, czekałaby nas ciężka przeprawa, ale jednocześnie będzie to wspaniała walka w tej waszej szalonej hali w Katowicach – przyznaje Bruno.
Droga Brazylii do półfinału MŚ 2022
Faza grupowa
3:2 z Kubą
3:0 z Japonią
3:0 z Katarem
1/8 finału
3:0 z Iranem
Ćwierćfinał
3:1 z Argentyną