W gronie siatkarzy reprezentacji Polski nie brakuje zawodników, którzy są największymi gwiazdami na skalę światową. Do tej grupy bez dwóch zdań zalicza się również Wilfredo Leon, który przy okazji jest jednym z najlepiej opłacanych zawodników na świecie. Gwiazdor biało-czerwonych rocznie inkasuje bajeczne pieniądze, jednak nie zawsze mógł pozwolić sobie na wszystko, podobnie jak jego rodzice. Podczas ostatniej rozmowy z "TVP Sport", Leon ujawnił, jak wyglądały święta Bożego Narodzenia w czasach, kiedy był dzieckiem.
Łzy same napływają do oczu po wyznaniu Wilfredo Leona! Opowiedział o swoim dzieciństwie, nie miał lekko
Okres świąt kojarzy się przede wszystkim z czasem spędzonym z rodziną oraz obdarowywaniem najbliższych upominkami i prezentami. Kiedy Wilfredo Leon był dzieckiem, sytuacja na Kubie nie była najlepsza, przez co dla tamtejszych dzieci Boże Narodzenie nie było jednoznaczne z prezentami. Rodzice przyszłego siatkarze nie mogli bowiem spełnić jego marzeń nawet w przypadku z pozoru błahej zabawki.
Nie da się powstrzymać płaczu po tym, co spotkało Wilfredo Leona! Łzy same płyną do oczu. Po tych słowach pęknie nawet twardziel
- Będąc dzieckiem na Kubie nie czeka się intensywnie na święta, ponieważ nie obchodzi się ich hucznie. Oczywiście, rodziny, które mają więcej pieniędzy obdarowują dzieci, ale nie jest to oczywiste. W dzieciństwie moim marzeniem było otrzymanie małego samochodu. Gdy w końcu go dostałem, bawiłem się nim dwa, trzy lata. Starałem się go nie zniszczyć. Kiedy nie ma się za dużo, wszystko to, co się posiada staje się o wiele bardziej cenne i bardziej się o to dba - wyznał Leon opowiadając, jak wyglądały święta w jego rodzinnym domu wracając wspomnieniami do czasów, kiedy otrzymanie zwykłej zabawki było dla niego wielkim wydarzeniem.