Od pewnego czasu Kamil Semeniuk jest jedną z kluczowych postaci siatkarskiej reprezentacji Polski. Nikola Grbić często podkreśla jego rolę w drużynie, która nie jest łatwa, bo siatkarz Sir Safety Perugia w klubie gra pierwsze skrzypce, a w drużynie narodowej jest najczęściej zadaniowcem. Potrafi jednak rozstrzygać losy meczu i ma stałe miejsce w kadrze Grbicia. Ta spotka się ponownie - dopiero za kilka miesięcy, ale nie oznacza to, że Serb nie ma kontaktu ze swoimi zawodnikami. Semeniuk zdradził ostatnio w podcaście "#VolleyTime" Piotra Siekierskiego, że często widuje się z Grbiciem w trakcie sezonu klubowego.
Nikola Grbić naprawdę poprosił o to Kamila Semeniuka
- Mamy kontakt. Jest często na spotkaniach, jak tylko ma okazję. Był chyba na Superpucharze Włoch, na kilku innych spotkaniach ligowych. Zdarzają się sytuacje, że przychodzi na trening, bo jego syn też trenuje w tej samej hali. Mijamy się, chwilę ze sobą porozmawiamy - powiedział siatkarz, który ostatnio mocno zmienił wygląd, zapuszczając wąsy. Okazuje się, że ta metamorfoza nie przypadła do gustu selekcjonerowi reprezentacji Polski.
- Widział mojego wąsa, z którego nie był zadowolony. Pamiętam, że powiedział, że będziemy musieli porozmawiać jeżeli chodzi o reprezentację, ale jak zgolę wąsa - opowiedział z uśmiechem Semeniuk. Ta historia tylko pokazuje, jak dobra atmosfera panuje w drużynie wicemistrzów olimpijskich z Paryża. Grbić złapał z zawodnikami świetny kontakt i to także przekłada się na wyniki na parkiecie.
Semeniuk ma też powody do zadowolenia w Perugii. Jego klub wygrał wszystkie 11 meczów w Serie A i niepokonany prowadzi w tabeli rundy zasadniczej. Kluczowa będzie jednak faza play-off, do której awansuje osiem najlepszych drużyn. Perugia z Polakiem w składzie pewnie zmierza po pierwsze miejsce gwarantujące najlepsze rozstawienie.