Siatkówka, Magdalena Stysiak, siatkarki, reprezentacja Polski

i

Autor: FIVB Magdalena Stysiak w ataku

Magda Stysiak odpowiada na pytania „SE”

Oto polska „królowa strzelczyń” siatkarskiej Ligi Narodów. Jest pewna: – Nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa

2023-07-02 17:38

– Po tym, co pokazałyśmy, wiele reprezentacji myśli o nas inaczej niż do tej pory – mówi „Super Expressowi” Magdalena Stysiak, atakująca reprezentacji Polski siatkarek, po zwycięstwie w fazie zasadniczej Ligi Narodów. Polki wygrały 10 z 12 spotkań i pewnie awansowały do turnieju finałowego, w którym w ćwierćfinale trafią na Niemki. Po zakończeniu fazy zasadniczej najlepiej punktująca siatkarka rozgrywek (242 pkt w 12 meczach; ponad 20 na mecz) odpowiedziała na pytania „Super Expressu”.

– 10 zwycięstw i 2 porażki to bilans, który jest dla ciebie niespodzianką?

– Ja się zawsze staram myśleć pozytywnie. Zrobiłyśmy pewnie więcej niż oczekiwałyśmy. Nie nazwałabym tego jednak zaskoczeniem, raczej pozytywnym uczuciem po tym turnieju. Pozytywnym bo wygrałyśmy parę spotkań, w których nie byłyśmy faworytkami, nie stawiano na nas. Ja jestem bardzo zadowolona po całej fazie zasadniczej Ligi Narodów. Teraz jedziemy na turniej finałowy i chcemy coś więcej pokazać. I coś tam wygrać, bo na to zasługujemy. Trenujemy bardzo ciężko, ta drużyna zapracowała na wszystko. Z naszego ogólnego bilansu jestem bardzo dumna, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Pożar w hotelu polskich siatkarzy! Biało-czerwoni byli ewakuowani, gdy strażacy walczyli z płomieniami

– Czym możecie w dalszej części sezonu zaskoczyć rywalki, co macie jeszcze w zanadrzu?

– Nasza zespołowość i to jak równomiernie rozkłada się na wszystkie dziewczyny nasza gra, to są poważne atuty tej drużyny. I uważam, że stanowią największe zaskoczenie dla rywalek. Nasze przyjmujące radzą sobie super, mocne środkowe robią robotę, zresztą wszystkie zawodniczki dokładają cegiełkę i w tym tkwi nasza siła. To niezwykle pomaga, ale nie powiedziałyśmy ostatniego słowa, chcemy więcej.

Malwina Smarzek zdobyła się na dramatyczne wyznanie. Aż ciarki przechodzą po plecach po tym, co powiedziała

– Forma nie przyszła za wcześnie? Utrzymacie ją do kwalifikacji olimpijskich we wrześniu?

– Dobrze by było, choć z drugiej strony miałyśmy na razie wcale nie tak wiele czasu na przygotowania. W Lidze Narodów gramy trochę „po znajomości”, bo nie wszystkie mogły się ze sobą razem zgrać przed samymi zawodami. Ja na przykład dołączyłam do reprezentacji cztery, pięć dni przed wylotem, więc na dopracowanie pewnych rzeczy aż tak dużo czasu nie miałam. Teraz go będzie troszkę więcej, a poza tym do kwalifikacji olimpijskich jeszcze daleka droga. Może się wiele wydarzyć. Przedtem będą jeszcze przecież mistrzostwa Europy, które też będziemy traktować bardzo poważnie. Na Ligę Narodów przyjechałyśmy z takim nastawieniem, że musimy zagrać na sto procent i walczyć o jak największą zdobycz punktową do rankingu. Teraz po zawodach rundy zasadniczej jesteśmy na siódmej pozycji, a przed nimi byłyśmy na dziesiątej. To daje dużo, a na dodatek, po tym, co pokazałyśmy, wiele reprezentacji myśli o nas inaczej niż do tej pory.

Libero reprezentacji siatkarek Maria Stenzel dla „SE”: W tej kadrze nie ma miękkiej gry

Maria Stenzel czuje dumę z gry kadry siatkarek
Najnowsze