Raz w historii, gdy rozgrywki figurowały w kalendarzu pod nazwą Liga Światowa, Polacy zdołali je wygrać. Było to w 2012 roku, za kadencji trenera Andrei Anastasiego. Od kiedy rywalizację przekształcono w Ligę Narodów, znaleźliśmy się raz na drugim (2021) i dwukrotnie na trzecim (2019, 2022) miejscu. Jednak to, co najbardziej znamienne, to rodzaj klątwy, jaka otacza gospodarza finałowego turnieju. Przeciwko Biało-Czerwonym mocno działa statystyka: zarówno w LN, jak i w jej poprzedniczce Lidze Światowej organizatorzy imprezy wygrywają niezwykle rzadko. Po raz ostatni zdarzyło się to... ponad ćwierć wieku temu (Holandia, 1996)!
Grbić często wygrywa z Brazylią
Polacy są faworytami ćwierćfinału z Brazylią. Tym bardziej że za kadencji trenera Nikoli Grbicia Biało-Czerwoni trzykrotnie grali przeciwko Canarinhos i ani razu nie przegrali. Najpierw było 3:1 w fazie grupowej Ligi Narodów 2022, potem 3:2 w dramatycznym półfinale MŚ 2022 w Katowicach, a niedawno 3:1 ponownie w rundzie zasadniczej LN, tym razem tegorocznej edycji.
– Ostatnie mecze z Brazylijczykami rzeczywiście dobrze nam wychodzą, ale ja nie przepadam za tego rodzaju statystykami, to bardziej ciekawostka dla kibiców i dziennikarzy – przyznaje rozgrywający reprezentacji Polski Marcin Janusz, który prowadził grę Polaków w każdym z trzech ostatnich wygranych spotkań z Kanarkami.
– Zdajemy sobie sprawę, że po drugiej stronie będą zawodnicy grający świetną siatkówkę, jedną z najlepszych na świecie – podkreśla Janusz. – Tylko to się liczy, a wszystko, co się działo wcześniej musi pójść w zapomnienie.
Mistrz olimpijski o selekcjonerze siatkarzy: Tego zazdroszczę Grbiciowi
Brazylia już nie jest taka złota
Brazylia nie jest już tą ekipą, która kiedyś rządziła w światowej siatkówce. Po raz ostatni w światowej imprezie rangi mistrzowskiej (MŚ, IO) zdobyła złoto przed 7 laty – gdy wygrała igrzyska w Rio. Z mistrzostwa świata cieszyła się ostatnio w 2010 roku.
Janusz mimo wszystko czuje od lat spory sentyment do Canarinhos. – To był mój ulubiony zespół, wychowywałem się na złotym pokoleniu Brazylijczyków. Zawsze robili wrażenie, bo grali i ładnie, i skutecznie, a to dwie różne rzeczy i nie zawsze chodzą w parze. Oni potrafili je łączyć – wyjaśnia nasz rozgrywający, który ma już w dorobku mnóstwo sukcesów klubowych i kadrowych. Jest wicemistrzem świata 2022, dwa razy wygrał Ligę Mistrzów, ma też na koncie dwa brązowe medale Ligi Narodów.
Ćwierćfinałowy szlagier w Gdańsku! Biało-Czerwoni lepsi od Canarinhos?
Sezon ligowy dał Januszowi w kość i siatkarz wielokrotnie zarzucał decydentom przeładowanie kalendarza, ostatnio natomiast zrobiło się nieco luźniej. Rozgrywający Zaksy wziął udział tylko w jednym z trzech turniejów LN, bo Grbić dał odpocząć najbardziej zapracowanym siatkarzom.
– Teraz wszystko odbyło się po konsultacjach z nami, tak by doprowadzić nas do jak najlepszej formy fizycznej i utrzymać w zdrowiu. Był też czas na spokojniejszy trening, więc czuję się w pełni gotowy, by grać o najwyższe cele – zapewnia Janusz.