Polska - Iran 3:0 (25:18, 25:18, 25:16)
Polska: Kubiak, Muzaj, Kaczmarek, Komenda, Szalpuk, Leon, Wojtaszek, Drzyzga, Zatorski, Śliwka, Kochanowski, Kwolek, Bieniek, Kłos
Iran: Marouf, Ebadipour, Ghaemi, Fayazi, Hazratpourtalatappeh, Gholami, Ghafour, Mojarad, Shafiei, Moazzen, Yali, Esfandiar, Karimisouchelmaei
Kibice siatkówki w ostatnich miesiącach mogli czuć się, jak królowie, którym cały czas dostarczana jest rozrywka. Wszystko za sprawą niebywale napiętego kalendarza polskiej reprezentacji. Sezon trwał od przełomu maja i czerwca, a swój finisz miał dopiero w połowie października. I co najważniejsze, biało-czerwoni dostarczyli fanom mnóstwa pozytywnych emocji.
Każdą tegoroczną imprezę zakończyli z sukcesem w postaci medalu, czy awansu na igrzyska olimpijskie w Tokio. Nie inaczej było w przypadku Pucharu Świata. W niedzielę Polacy stracili szansę na triumf w tym turnieju, ale nadal pozostawali w grze o srebrny medal. Ten udało się zapewnić po wtorkowym spotkaniu z Iranem. Mistrzowie świata nie pozostawili wątpliwości, który zespół jest hegemonem na światowej arenie.
W żadnym z trzech setów Persowie nie potrafili nawiązać wyrównanej walki. Pierwsza partia zaczęła się od budowania przewagi przez biało-czerwonych. Stało się tak za sprawą zagrywki Macieja Muzaja, z którą nie radzili sobie rywale. Podopieczni Vitala Heynena zapasu z początku seta nie wypuścili do końca i w dość spokojny sposób objęli prowadzenie w spotkaniu.
Druga partia rozpoczęła się niemal identycznie, bo również od wysokiego prowadzenia Polaków. Różnica polegała jednak na tym, że w połowie partii Irańczycy trafili na nieco gorszy okres naszej gry i zdołali nawet objąć prowadzenie. Ich radość nie trwała jednak długo, bo na swój poziom wszedł Wilfredo Leon, który kończył kontratak za kontratakiem. Od stanu 11:11 reprezentacja Iranu ugrała tylko siedem punktów i znów musiała uznać wyższość Polaków.
Biało-czerwoni formalności dopełnili w trzecim secie. Ten był już całkowicie pod nasza kontrolą i w niektórych momentach w oczach Irańczyków widać było zrezygnowanie. Pod koniec meczu trener Heynen dał jeszcze pograć rezerwowym, co nie miało wpływu na poziom spotkania. Polacy wygrali partię do 16 i tym samym przypieczętowali zdobycie srebrnego medalu Pucharu Świata.