Polska - Serbia, wynik 0:3. Koniec marzeń o medalu

2011-09-30 1:02

Najpierw były trzy zwycięstwa grupowe nad słabiutkimi rywalkami. Kiedy jednak przyszło do prawdziwej wojny, polskie siatkarki łatwo padły w konfrontacji z Serbkami. Gospodynie mistrzostw Europy rozbiły nas wczoraj 3:0 i bez trudu awansowały do półfinału.

Polki wracają do domu bez awansu do czwórki, który wydawał się w zasięgu. Po raz pierwszy po 2001 roku biało-czerwonych zabraknie w ME wśród czterech najlepszych drużyn imprezy.

- Będziemy faworytkami, ale Polska to mocny zespół - kurtuazyjnie zapowiadała gwiazda reprezentacji Serbii Jovana Brakocević (23 l.), ale szybko zobaczyła, że rywalki w tym meczu nie stanowią wielkiego zagrożenia dla pewnie poczynających sobie na boisku gospodyń.

- To mecz o życie dla obu drużyn - nie ukrywał trener Alojzy Świderek (59 l.). - Dziewczyny nie mogą być usztywnione - przestrzegał, ale najwyraźniej jego podopieczne nie posłuchały, bo od początku widać było, że mają kłopot z koncentracją. - Trzeba je gnieść zagrywką, bo wtedy na skrzydła idą wysokie piłki i można łatwiej zorganizować blok - dodawała liderka reprezentacji Polski Katarzyna Skowrońska-Dolata (28 l.).

W pierwszym secie w polskiej drużynie nie działała jednak nie tylko zagrywka, ale i przyjęcie, rozegranie i reszta siatkarskiego rzemiosła.

Polki dały się zdominować, bo Serbki były znakomicie przygotowane taktycznie. Nie zaskakiwała ich praktycznie żadna akcja biało-czerwonych. Nasze skrzydłowe i środkowe co chwila nadziewały się na blok, a jeśli nawet przebiły piłkę na drugą stronę, wracała ona po świetnych akcjach defensywnych i udanych kontrach gospodyń.

Nic dziwnego, że otwierająca partia miała jednostronny przebieg. Zaczęło się od 0:3, potem było 5:10, 8:15, 10:19 i pod koniec aż 13:23.

- Grajmy spokojniej, dłużej - zachęcał Świderek, ale jego uwagi nie docierały do podłamanych podopiecznych.

Niewiele lepiej było w drugim secie i dopiero trzeci przyniósł nadzieję i wniósł trochę otuchy w serca polskich kibiców. Nasze dziewczyny grały pewniej i prowadziły 4:1, 8:4 i 10:6. Wystarczyło jednak kilka głupich błędów, by przeciwniczki błyskawicznie odrobiły straty i objęły prowadzenie 14:13.

Biało-czerwone do końca walczyły dzielnie, ale w krytycznych chwilach zagrały zbyt nerwowo. Kiedy rewelacyjne akcje jedynej gwiazdy naszego zespołu, Katarzyny Skowrońskiej zapewniły nam prowadzenie 24:22, stało się... coś niewytłumaczalnego. Polki zaczęły robić fatalne w skutkach błędy. W decydującym momencie dwa ataki Katarzyny Jaszewskiej ugrzęzły w bloku Serbek i było po meczu.

Ćwierćfinał ME siatkarek

Polska - Serbia 0:3 (14:25, 20:25, 24:26)

Polska: Skowrońska-Dolata 21, Kosek 9, Okuniewska 5, Kaczorowska 3, Radecka 3, Bednarek-Kasza 2, Maj (l) oraz Jaszewska 5, Kwiatkowska 1, Podolec 1, Wołosz

Pozostałe ćwierćfinały: Rosja - Turcja 0:3, Włochy - Holandia 3:1, Niemcy - Czechy 3:0.

Pary półfinałowe: Włochy - Niemcy, Turcja - Serbia.

Najnowsze