Polska - Włochy 0:3 (18:25, 17:25, 12:25)
Polska: Alagierska, Korneluk, Witkowska, Stysiak, Łukasik, Szczygłowska, Wołosz, Czyrniańska, Łysiak, Smarzek, Wenerska, Różański,, Mędrzyk, Jurczyk
Włochy: Lubian, Degradi, Cambi, Spirito, De Gennaro, Orro, Bosetti, Danesi, Bonifacio, Sylla, Egonu, Fahr, Antropova, Giovannini
Od początku tegorocznej Ligi Narodów podopieczne Stefano Lavariniego prezentują wysoką formę. I choć przytrafiały się porażki, nie były to mecze złe w wykonaniu biało-czerwonych. Dawało to więc nadzieję, że Polki ponownie zagają w turnieju finałowym, gdzie powalczą o coś więcej. W ćwierćfinałowym starciu z Turczynkami nie były faworytkami, a mimo wszystko znów osiągnęły duży sukces.
W półfinałowym starciu z Włoszkami biało-czerwone również nie były faworytkami. I tym razem przewidywania ekspertów dość boleśnie przełożyły się na boiskowe wydarzenia. Reprezentantki Italii od pierwszych akcji prezentowały się lepiej niż podopieczne Stefano Lavariniego, co widać było na tablicy wyników. W każdym secie Włoszki miały zdecydowaną przewagę.
Po stronie Polek pojawiało się natomiast zbyt dużo błędów, a ponadto włoski blok był niekiedy nie do sforsowania przez nasze reprezentantki. Biało-czerwone miały natomiast ogromny problem z zatrzymaniem Paoli Egonu, która raz po raz kończyła ataki. Trzeci set był już popisem w wykonaniu Włoszek, które pewnie zameldowały się w finale Ligi Narodów.