Miniony sezon dla siatkarzy Aluron CMC Warta Zawiercie był bardzo udany. Podopieczni Michał Winiarskiego zdobyli Puchar Polski, a także wywalczyli srebrny medal mistrzostw Polski. Pierwsze skrzypce w zespole z Zawiercia grał Bartosz Kwolek. Wydawało się, że przyjmujący będzie jednym z zawodników, którzy znajdą się na liście powołanych przez Nikolę Grbicia. Tak się jednak nie stało i selekcjoner pominął Kwolka. Wywołało to dość spore poruszenie w siatkarskim środowisku i spotkało się z dużym zaskoczeniem. Sam siatkarz podchodzi do sprawy spokojnie.
Kwolek o decyzji Grbicia
W rozmowie z TVP Sport podkreślił, że nie czuł rozczarowania i nie jest zaskoczony taką koleją losu. - Nie było wielkiego rozczarowania. W tamtym sezonie nie było mnie w kadrze, a ten jest rokiem olimpijskim. W ogóle nie dziwię się więc decyzji trenera - ocenił przyjmujący drużyny z Zawiercia. Kwolek w bardzo pozytywnych słowach wypowiada się o pracy Grbicia i uważa, że szkoleniowiec doskonale wie, co robi i tym bardziej nie ma do niego pretensji.
Siatkarz pominięty przez Grbicia jasno o swojej sytuacji
- Nie wiem nawet czy mam ochotę o tym rozmawiać, ponieważ to dla mnie wybór poparty naprawdę solidnymi fundamentami. To są jego decyzje, jest trenerem. Wszystko na razie bardzo dobrze mu wychodziło. Ma swoją grupę "żołnierzy", zaufanych ludzi. Widać między nimi chemię. Dajmy im robić to, co potrafią najlepiej - podkreślił polski siatkarz.