Polscy siatkarze imponują swoją grą w tym roku. Od porażki z Amerykanami jeszcze w fazie zasadniczej Ligi Narodów są niepokonani i właśnie dobili do serii 17 wygranych meczów o stawkę. W nich zawierają się oczywiście dwa finały – wspomnianej Ligi Narodów oraz mistrzostw Europy. Zwycięstwo w Rzymie było o tyle ciekawe, że Polacy mogli zrewanżować się Włochom na ich terenie za przegrany finał mistrzostw świata rozgrywany... w Gdańsku. Polacy udanie odpłacili rywalom i po raz pierwszy od 14 lat sięgnęli po złoto europejskiego czempionatu. Nietrudno dziwić się fanom, że porównują oni siatkarzy do piłkarzy, którzy obecnie wręcz kompromitują się w eliminacjach do piłkarskich mistrzostw Europy. Ale w kwestii zarobków nie ma nawet o czym mówić, a za dobry przykład służą tu Leon i Lewandowski.
Wilfredo Leon jest najlepiej zarabiającym siatkarzem świata, do piłkarzy nie ma porównania
Wilfredo Leon to jedna z gwiazd reprezentacji Polski. Urodzony na Kubie zawodnik pokazał, że potrafi pociągnąć naszą drużynę do zwycięstwa w najważniejszych imprezach. Leon od 2018 roku występuje we włoskim Sir Safety Perugia i obecnie jest najlepiej opłacanym siatkarzem na świecie z roczną gażą ok. 1,4 mld dol. (jak podaje serwis „Tuko”), co daje obecnie około 6 mln złotych.
Każdy, kto choć trochę interesuje się piłką nożną wie, że takie zarobki nie mogą zrobić wrażenia na piłkarzach. Nawet Robert Lewandowski, który zdaje się mieć za sobą najlepsze lata kariery, zarabia w Barcelonie... ponad 20 mln euro rocznie! To około 15 razy tyle, co wspomniana gwiazda polskiej i światowej siatkówki. Absolutna przepaść.